To są twardzi ludzie. Jako obrońca ks. Michała, najbardziej cieszę się na wyjście tych pań. Największą wiedzę na temat tego, jak funkcjonuje system przyznawania grantów, mają te dwie panie. To specjalistki na najwyższym możliwym poziomie w tym zakresie. Gdy będą mogły na spokojnie wyjaśnić, że nie ma żadnego przestępstwa to opinia publiczna przekona się, że ta sprawa jest wymyślona - przekazał pod gmachem Prokuratury Krajowej mec. Michał Skwarzyński.
Po 213 dniach w areszcie wydobywczym, ks. Michał Olszewski stoi przed perspektywą opuszczenia więziennych murów i powrotu do domu. Potwierdził to kilka minut po godz. 10 obrońca duchownego, mec. Michał Skwarzyński.
- Ks. Michał wie, że jest wpłacone poręczenie. Zgodnie z procedurą prokuratura powinna – po przyjęciu poręczenia – natychmiast wyslać wniosek o zwolnienie - przekazał.
Zaznaczył jednak, że "to procedura, która nie trwa chwilę".
- Służba Więzienna to poważna instytucja, liczba więźniów musi się zgadzać. Zakładam, że wszystko może potrwać do dwóch godzin
- doprecyzował.
- Wszystko wskazuje na to, że dzisiejszą noc wszyscy spędzą w swoich domach - przekazał pod gmachem Prokuratury Krajowej mec. Michał Skwarzyński.
- To są twardzi ludzie. Jako obrońca ks. Michała, najbardziej cieszę się na wyjście tych pań. Największą wiedzę na temat tego, jak funkcjonuje system przyznawania grantów, mają te dwie panie. To specjalistki na najwyższym możliwym poziomie w tym zakresie. Gdy będą mogły na spokojnie wyjaśnić, że nie ma żadnego przestępstwa to opinia publiczna przekona się, że ta sprawa jest wymyślona - mówił dalej.
Wyraził oczekiwanie jak najszybszego przedstawienia aktu oskarżenia. - Chcemy, by opinia publiczna poznała te materiały. Zobaczycie, że to sprawa polityczna, sprzeczna z prawami Unii Europejskiej, co od początku podnoszę. To była sprawa, która miała zbudować igrzyska - zarzucił.
I dalej:
„ze strony prokuratury raz doszło już do próby obejścia postanowienia sądu apelacyjnego i dostawienia sztucznie zarzutów. Trzy dni temu mieliśmy kolejną próbę dostawienia sztucznych zarzutów dotyczące rzekomego przywłaszczenia. W cywilizowanym państwie, które stosuje prawa człowieka, to się nie powinno wydarzyć. Czy tak po raz kolejny zrobi prokuratura? Trudno mi przewidzieć. Mam nadzieję, ze media będą o tym rzetelnie informować”.
Potwierdził, że poręczenie majątkowe za dwie urzędniczki wpłacił red. Michał Rachoń.