Dwa miesiące temu dziennikarka Telewizji Polskiej trafiła do szpitala po raz pierwszy. Diagnoza lekarzy okazała się bezlitosna: rozległy nowotwór w obrębie układu pokarmowego, nieoperacyjny.
„Ograniczone możliwości leczenia brzmią jak wyrok”
– opisuje wydawczyni TVP Kultura. Klementyna Wohl ma 7-letniego synka. Jak dodaje, „rak przewrócił wszystko do góry nogami. Lekarze twierdzą, że nie są w stanie mi już pomóc… Jednak nie poddaję się”. Na pomoc przyszła rodzina i znajomi, którzy znaleźli klinikę, która może podjąć się operacyjnego usunięcia rozległego guza oraz dalszego leczenia.
„Przyjmie mnie najprawdopodobniej Klinika w Heidelbergu, która zgodziła się podjąć skomplikowane leczenie, którego koszt wynosi minimum 65 000 euro”
– informuje pacjentka.
„Wierzę, że mam jeszcze szanse na życie... że mój synek nie straci matki, a narzeczony przyszłej żony. Boję się, że gdy pomoc dla mnie będzie w zasięgu ręki, jedyną przeszkodą stanie się brak pieniędzy na leczenie. Dlatego proszę, nie zostawiajcie mnie samej! Chcę żyć, mam dla kogo!” – pisze dziennikarka, która w ostatnim tygodniu wzięła ślub w szpitalu onkologicznym.
W akcję pomocy zaangażował się również Dawid Wildstein, publicysta GP.
– Błagam Was, pomóżcie jej, jak możecie, cokolwiek. Niech walczy dalej (…) Niech nie zostawi swojego synka samego
– apeluje publicysta. Trwa zbiórka pieniędzy na leczenie dziennikarki za pomocą portalu: siepomaga.pl. Do wczoraj dzięki hojności wielu przyjaciół zebrano połowę wymaganej kwoty. Liczy się każda złotówka.
