Inicjatorem spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z panią Wandą Szajowską był Maciej Krzyżanowski, który już wcześniej miał okazję spotkać się z wyjątkową 108-latką.
Poznałem tę panią pod koniec listopada. Któregoś popołudnia odwiedziłem panią Wandę, otworzyła mi drzwi i powiedziała, że mi zagra coś pięknego. Wyłoniła się pani opiekunka i mówi, że pani Wanda jest pianistką i uczyła dzieci w szkole na Gołębiej w Krakowie przez kilkadziesiąt lat. Rzeczywiście, za dwa dni uczestniczyłem w cudownym koncercie. Zagrała mi, byłem urzeczony, jak usłyszałem, bo wiedziałem już ile ma lat. W tym momencie postanowiłem, że powinien odwiedzić ją pierwszy obywatel Polski. Tak też się stało, pan prezydent odwiedził panią Wandę na prawie półtorej godziny. To było cudowne spotkanie.
- mówi Maciej Krzyżanowski w rozmowie z portalem Niezależna.pl.
W spotkaniu uczestniczyła także żona pana Macieja. Maria Krzyżanowska była pod wielkim wrażeniem tego, w jaki sposób przebiegła wizyta Andrzeja Dudy. W dodatku, zdradziła nam parę ciekawostek o pani Wandzie. W niektóre trudno uwierzyć, chociażby w tę, że pani Wanda nie zażywa żadnych leków, oprócz witamin. A jednak tak jest!
Jestem zaskoczona, że pan prezydent tyle czasu poświęcił, bez żadnego pośpiechu. Rzeczywiście to była taka autentyczna rozmowa, pan prezydent był zasłuchany w te opowieści i anegdotki, którymi sypała pani Wanda. Mieć 108 lat, taką pamięć i wigor, to niespotykane. Jest w podeszłym wieku, więc pewne środki ostrożności są stosowane, ale ona nie zażywa żadnych lekarstw. Bierze jedynie witaminy na oczy.
- dodaje Maria Krzyżanowska.
Podczas spotkania pani Wanda opowiadała o latach swojej młodości. Dziś to już niespotykane opowieści, bowiem rzadko można poznać osobę, doskonale pamiętającą tamte czasy.
Chodziłam na bale, na dancingi. Strasznie lubiłam tańczyć, a specjalnie tango i walca Bostona
- wspominała 108-latka.
Przyznała także, że nie mogła narzekać na brak adoratorów.
Ale powodzenie miałam cholerne
- powiedziała, wzbudzając uśmiech na twarzach wszystkich uczestników spotkania. "To właśnie chcieliśmy usłyszeć" - powiedział wtedy prezydent Andrzej Duda.
Atmosfera była naprawdę rodzinna, serdeczna, pan prezydent z żalem opuszczał to spotkanie. Pani Wanda jest po prostu niesamowita. Było to dla niej duże przeżycie, ale ona znakomicie się w tym odnalazła.Nie speszyło jej to, była bardzo zadowolona, że taka ważna osoba do niej przyszła
- podsumowuje Maria Krzyżanowska.