Sędzia Mirosław Parzych, uzasadniając wydane orzeczenie, wskazywał, że prowadzenie pojazdów jest sztuką unikania błędów opartą o umiejętności techniczne kierującego.
- W przypadku oskarżonego Piotra R. można mówić o brawurze. Oskarżony dopuścił się umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nie prowadził pojazdu z prędkością bezpieczną, było wręcz przeciwnie. Była to nadmierna prędkość, która zmusiła go do niewłaściwej decyzji poprzez odstąpienie od zasady ruchu drogowego, która nakazuje kierującym prowadzenie pojazdów przy prawej krawędzi jezdni
- mówił sędzia, cytowany przez portal eostroleka.pl.
Sąd przy wymiarze kary, jak wskazano, brał jednak pod uwagę młody wiek oskarżonego i jego dotychczasową niekaralność. Co do kary, sędzia Parzych wskazał, że ma być ona racjonalną odpłatą za zawiniony czyn, a nie zemstą, stąd kara 2,5 roku więzienia.
Do tragicznego zdarzenia doszło 13 czerwca 2023 roku około godziny 00:05 w Rzekuniu. Piotr R., kierujący samochodem Maserati, jadąc 130 km/h na łuku drogi zjechał na przeciwległy pas ruchu, doprowadzając do czołowego zderzenia z samochodem marki Hyundai, którym podróżowali małżonkowie Andrzej i Aneta L. W wyniku wypadku Andrzej L. doznał rozległych obrażeń i zmarł po przewiezieniu do Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Ostrołęce. Jego żona, Aneta L., odniosła ogólne potłuczenia oraz urazy głowy, które spowodowały naruszenie czynności narządów ciała na okres powyżej 7 dni.
Wyrok jest nieprawomocny i przysługują od niego apelacje do sądu wyższej instancji. Obie strony zapowiedziały odwołanie, oskarżyciel publiczny i oskarżycielka posiłkowa wnosili o wyższą karę, a obrońca oskarżonego - o niższą.