- Duchowni nie powinni iść na pasku odszczepieńców - mówił wczoraj w Grodnie Alaksandr Łukaszenka, krytykując postawę wielu białoruskich duchownych wobec trwających w kraju protestów. Zdaniem zwierzchnika katolików na Białorusi, abp. Tadeusza Kondrusiewicza, takie słowa to "droga do konfrontacji".
Wczoraj, podczas wizyty w Grodnie, Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że „dziwi go stanowisko kościołów” w związku z protestami na Białorusi.
Wzywając, by zajęli się swoją pracą, oświadczył, że "kościoły powinny zająć się modlitwą, a nie polityką", zaś duchowni nie powinni „iść na pasku odszczepieńców”.
- Będzie wam wstyd i się zhańbicie postawą, którą zajęliście teraz. Państwo nie będzie obojętnie na to patrzeć - mówił Łukaszenka, którego wypowiedź przytacza portal znadniemna.pl.
Dziś abp Tadeusz Kondrusiewicz, zwierzchnik białoruskich katolików, stwierdził, że nazywanie osób o odmiennych poglądach "odszczepieńcami" to "droga to konfrontacji".
- Zgodnie z duchem Ewangelii i nauki kościoła władza powinna służyć ludziom i troszczyć się o dobro wszystkich bez wyjątku obywateli
– powiedział duchowny w czasie uroczystości w sanktuarium Matki Bożej Władczyni Jezior w Brasławiu na Witebszczyźnie.
Arcybiskup w homilii podkreślił, że "aby tak się stało, konieczna jest przemiana serc".
- To pierwszy i najważniejszy krok, jaki winniśmy zrobić na drodze do przemian, których oczekujemy. Bez przemiany serca nie będzie prawdziwej przemiany społeczeństwa
– stwierdził.
Zwierzchnicy Kościoła katolickiego i Cerkwi prawosławnej na Białorusi apelowali wcześniej do władz o zaprzestanie stosowania przemocy wobec obywateli i uregulowanie sytuacji w kraju drogą pokojową.
W piątek abp Kondrusiewicz rozmawiał z Jurijem Karajewem, szefem białoruskiego MSW. Duchowny wyraził zaniepokojenie trudną sytuacją społeczno-polityczną po wyborach prezydenckich oraz brutalnych działaniach organów ścigania. Wyraził także ubolewanie, że księża katoliccy nie mają możliwości odwiedzania zatrzymanych w więzieniach i aresztach.
- Podobne spotkania powinny odbywać się częściej, a wówczas będziemy się lepiej nawzajem rozumieli i przyczynimy się do szybkiego rozwiązania trudnych sytuacji. Nie jesteśmy stworzeni, by osądzać i wzywamy wszystkich, którzy popełnili przestępstwa do skruchy, a pozostałych do miłosierdzia i przebaczenia - powiedział abp Tadeusz Kondrusiewicz.