- Ten sondaż został wykonany na reprezentatywnej grupie ponad 500 osób
Reklama
– wylicza radny miejski Bartłomiej Dyba-Bojarski.
Podczas przedstawiania wyników sondażu na dziedzińcu Urzędu Miasta Łodzi radny został słownie zaatakowany przez zwolenników Hanny Zdanowskiej.
– Przecież w tym badaniu nie pytaliśmy o prezydent Zdanowską. To skandaliczna sytuacja, że na dziedzińcu Urzędu Miasta Łodzi dziennikarze nie mogą spokojnie pracować, a radni wyrażać swoich opinii
– twierdzi samorządowiec z PiS.
Zdaniem radnego Dyby-Bojarskiego Hanna Zdanowska, gdyby była osobą przyzwoitą, to podałaby się do dymisji.
– Nie robi tego, bo za wszelką cenę chce się utrzymać na stanowisku
– uważa radny PiS.