Po czterech latach niebytu lewica powróciła do Sejmu i... niewykluczone, że znów się podzieli. SLD i Wiosna zapowiadają, że stworzą wspólny klub parlamentarny, ale wątpliwości ma Adrian Zandberg i jego Lewica Razem. Na razie dyplomatycznie odpowiada: "Trwają rozmowy o możliwych wariantach współpracy".
Komitet Wyborczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który utworzyli SLD, Wiosna i Lewica Razem, zdobył w wyborach do Sejmu 12,56 proc., co przełożyło się na 49 mandatów, w tym 6 dla przedstawicieli Lewicy Razem.
W weekend w Warszawie zbierze się na dwudniowym posiedzeniu Rada Krajowa partii, która podsumuje wybory parlamentarne. Z kolei na początku tygodnia, najpewniej w poniedziałek, zbierze się w tej sprawie także Zarząd Krajowy Lewicy Razem. I tu okazje się, że... lewica może się w Sejmie podzielić.
"Będziemy rozmawiali o formule w jakiej Razem będzie funkcjonowało w przyszłym Sejmie. Trwają rozmowy o możliwych wariantach współpracy. Myślę, że decyzji należy się spodziewać w pierwszych dniach listopada"
- powiedział Zandberg.
Wśród innych tematów, którymi zajmą się Rada Krajowa i Zarząd Krajowy Lewicy Razem są także pierwsze projekty ustaw, które parlamentarzyści tego ugrupowania będą składać w Sejmie. Krzysztof Śmiszek z Wiosny zdradził, że na pewno będzie to projekt ustawy o związkach partnerskich par dwupłciowych i jednopłciowych. Mówił też, że pary jednopłciowe "zasługują na adopcję dzieci".
Zarządy Wiosny i SLD zdecydowały już, że chcą tworzyć wspólny klub partii lewicowych, które dostały się do parlamentu.