- Debata prawyborcza w PO była nudna i mdła. Kandydaci wyglądali tak, jakby na wstępie się poddali, żadne z nich nie wydaje się dość zdeterminowane, by walczyć o prezydenturę. Nie przekonają lewicowego elektoratu – ocenił szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
W partyjnych prawyborach, które mają 14 grudnia wyłonić kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta, uczestniczą wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska i prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Dzisiaj spotkali się na prawyborczej debacie. Prezentowali swe poglądy m.in. na tematy związane z polityką zagraniczną, zdrowiem, gospodarką i ekologią.
Według Gawkowskiego "debata była nudna i mdła".
"Gdyby próbować opisać tę debatę wyborczych kandydatów, którzy mieliby walczyć o fotel prezydenta, to wyglądało to tak, jakby oni na wstępie się poddali. Nie mnie oceniać, czy ktoś z tych dwojga wypadł lepiej lub gorzej, jestem z innej partii. Natomiast odnoszę wrażenie, że PO ma duży kłopot, bo na razie żadne z kandydatów nie wydaje się być dość zdeterminowane, by naprawdę walczyć o prezydenturę"
– powiedział.
Gawkowski dodał, że nie chce komentować kolejnych wypowiedzi kandydatów.
"Ja mogę powiedzieć o obydwojgu, że z takimi poglądami, jakie prezentują, na pewno nie zostaną mile przyjęci w kręgach postępowych, przez elektorat, który w ostatnich wyborach poparł Lewicę"
– mówił.
Podkreślił, że chodzi mu m.in. o temat aborcji i "inne kwestie światopoglądowe". Ocenił, że zarówno Kidawa-Błońska, jak i Jaśkowiak zaprezentowali się, jeśli chodzi o te kwestie, jako "osoby bardzo zamknięte, a nieszukające wyzwań, z którymi trzeba będzie się zmierzyć w 2020 r".
"Mam wrażenie, że kampania w PO jest skupiona na tym, aby znaleźć kandydata pasującego do ogólnych poglądów w tej partii, a nie odważnego kandydata czy kandydatki, który będzie się starał wygrać swoją silną osobowością, a nie tylko opowiadaniem o tym, że jest przeciwko czemuś"
– podsumował Gawkowski.