Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Ledwo zaczęli debatę o obniżeniu uposażeń posłom i od razu lament. Oj robi się gorąco w Sejmie!

W godzinach wieczornych Sejm zajął się projektem zmian w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora autorstwa PiS, który przewiduje obniżenie o 20 proc. uposażenia parlamentarzystów. Zgodnie z projektem uposażenie posła i senatora będzie odpowiadało 80 proc. wysokości wynagrodzenia podsekretarza stanu, ustalonego na podstawie przepisów o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, z wyłączeniem dodatku z tytułu wysługi lat. Już od początku debaty, dochodzi do ostrej wymiany zdań pomiędzy politykami PiS oraz parlamentarzystami „totalnej opozycji”.

Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska

Według projektu na niezmienionym poziomie pozostaną środki finansowe na pokrycie kosztów związanych z wydatkami poniesionymi w związku z wykonywaniem mandatu na terenie kraju i będą one wynosić 25 procent wynagrodzenia podsekretarza stanu, ustalonego na podstawie przepisów o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, z wyłączeniem dodatku z tytułu wysługi lat (dieta parlamentarna).

Jak podkreślono w uzasadnieniu do projektu jest on związany „ze społecznymi oczekiwaniami dotyczącymi wynagrodzeń posłów i senatorów”.

„Projekt wywołuje pozytywne skutki społeczne i finansowe. Wpływy budżetu państwa z tytułu zmniejszenia poselskich i senatorskich wynagrodzeń zwiększą się w skali roku o ok. 13 mln złotych” - czytamy w uzasadnieniu projektu.

Po sprawozdaniu komisji o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora rozpoczęły się 5-minutowe oświadczenia w imieniu klubów i kół. Natychmiast podniósł się lament posłów „totalnej opozycji”. Politycy, PO i Nowoczesnej niemal przekrzykiwali się w krytyce pomysłu obniżenia uposażenia parlamentarzystom.

- Ja z wielką powagą staram się podchodzić do tej debaty. Pierwsza moja myśl, jaka przyszła mi do głowy, kiedy słyszałem pana Kaczyńskiego z panem Terleckim - kiedy zapowiadali te obniżki ze teraz będzie skromniej - to przypomniało mi się takie powiedzenie z PRL-u, państwo je zapewne pamiętacie, że „klasa robotnicza ustami swoich przedstawicieli pije szampana i je kawior”. I dzisiaj mamy bardzo podobną sytuację, bo dzisiaj Jarosław Kaczyński będzie żył skromniej obniżając wynagrodzenia posłom opozycji, bo nie sobie, bo nie swoim kolegom z PiS, nie klasie panów z PiS. [...] Opozycja będzie miała obniżone wynagrodzenie. Dlaczego? Dlatego, że Jarosław Kaczyński postanowił żyć skromniej. I dlatego, ze postanowił żyć skromniej, to będzie żył skromniej obniżając pensje posłom opozycji – żalił się z sejmowej mównicy Sławomir Nitras z PO.


Z kolei poseł Misiło z Nowoczesnej okazję do 5-minutowego wystąpienia w imieniu swojego klubu wykorzystał do personalnego ataku na Jarosława Kaczyńskiego.

- Wynagrodzenia to nie jest jałmużna, ponieważ pan pracował na państwowym etacie tylko w PRL wyjaśniam: Wynagrodzenia nie są jałmużną, ale są związane z odpowiedzialnością i koniecznymi kompetencjami do wykonywania danego zawodu. Jeżeli nie traktuje się posłów i senatorów jak marionetki mające na skinienie wodza partii naciskać odpowiedni przycisk - a tak może pan ewentualnie traktować - choć też nie powinien, swoich partyjnych podwładnych z PiS... Jakoś nawet wam współczuję koleżanki i koledzy, choć sami sobie zgotowaliście ten los. Musimy jako społeczeństwo zadbać, by dobór osób decydujących o przyszłości państwa był odpowiedni. By posłowie i ministrowie nie byli z racji byłych zasług, czy wiernego poddaństwa fanaberii prezesa partii. Ten projekt w absolutnie cyniczny i pełny hipokryzji sposób próbuje przykryć przestępstwo skarbowe sterowanego przez pana z tylnego siedzenia rządu marionetek i pazernych działaczy PiS z terenu. I to jest prawdziwy i jedyny powód powstania tej ustawy – grzmiał poseł Misiło z Nowoczesnej.


Tymczasem, już na początku początku kwietnia prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że do Sejmu trafi projekt ustawy obniżającej pensje poselskie o 20 proc. oraz że ministrowie konstytucyjni i sekretarze stanu przekażą swoje nagrody na cele charytatywne. Zapowiedział też "wprowadzenie nowych limitów obniżających" wynagrodzenie m.in. dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także dla ich zastępców.

Szef PiS powiedział, że przed wyborami mówił, iż „do polityki nie idzie się dla pieniędzy i społeczeństwo najwyraźniej to zapamiętało” i stąd taka reakcja na nagrody, które przyznane zostały w 2017 r. Kaczyński stwierdził, że społeczeństwo „oczekuje skromności”.

- Wobec tego ta skromność będzie wprowadzana - zadeklarował.


Zgodnie z zapowiedzią, w kwietniu projekt trafił do Sejmu. Komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych, która pracowała nad projektem zaproponowała dwie poprawki.

Według obecnie obowiązujących przepisów uposażenie posła i senatora odpowiada wysokości wynagrodzenia podsekretarza stanu, ustalonego na podstawie przepisów o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, z wyłączeniem dodatku z tytułu wysługi lat.
Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora uposażenie parlamentarzysty jest traktowane jako wynagrodzenie ze stosunku pracy. Według informacji na stronie internetowej Sejmu, wysokość uposażenia poselskiego wynosi obecnie 10.020,80 zł brutto. Posłowie i senatorowie otrzymują też dietę parlamentarną, czyli środki finansowe na pokrycie wydatków związanych z wykonywaniem mandatu na terenie kraju. Dieta wynosi 25 proc. uposażenia. Obecnie jest to 2.505,20 zł brutto. Dieta parlamentarna jest wolna od podatku dochodowego od osób fizycznych w granicach określonych w przepisach dla diet otrzymywanych z tytułu pełnienia obowiązków obywatelskich. Obecnie zwolniona z PIT jest kwota 2.280,00 zł.

 



Źródło: niezalezna.pl, sejm.gov.pl, PAP

#uposażenie #posłowie #senatorowie #Sejm #Senat #wynagrodzenie #totalna opozycja #polityka

redakcja