Według portalu tvp.info ówczesny szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz sprzeciwiał się przyznaniu Jackowi Kotasowi dostępu do informacji niejawnych i tajnych. Z ustaleń portalu wynika, że dostęp ten przyznał Kotasowi ówczesny szef MON Radosław Sikorski.
Platforma Obywatelska skierowała pod koniec października do marszałka Sejmu wniosek o pilne zwołanie posiedzenia sejmowej komisji ds. służb specjalnych - ma on związek z informacjami prezentowanymi podczas spotkania zespołu PO dot. zagrożeń bezpieczeństwa państwa ws. wydania w 2007 r. poświadczenia bezpieczeństwa b. wiceszefowi MON Jackowi Kotasowi, którego określano w mediach mianem „rosyjskiego łącznika”. Decyzję, o tym czy zwołać posiedzenie komisji ds. służb specjalnych podejmie Prezydium Sejmu (marszałek Sejmu i jego zastępcy).
Tymczasem na łamach portalu tvp.info opublikowano dwa dokumenty rzucające na całą sprawę zupełnie nowe światło.
Jak minister @sikorskiradek Jacka #Kotas.a promował. Portal @tvp_info ujawnia dokumenty#wieszwiecej
— TVP Info (@tvp_info) November 6, 2017
Czytaj więcej: https://t.co/jr7oighZ60 pic.twitter.com/Jzhk81Em2k
Dokumenty datowane są na 22 listopada i 4 grudnia 2006 r. Pierwszy z nich to prośba Kotasa, wówczas prezesa Wojskowej Agencji Mieszkaniowej, skierowana do szefa MON Radosława Sikorskiego o udzielenie mu dostępu do informacji niejawnych, tajnych, stanowiących tajemnicę państwową. Kotas podkreślił wówczas w piśmie, że wobec niego wszczęto postępowanie sprawdzające w celu wydania poświadczenia bezpieczeństwa.
Z kolei w drugim piśmie z 4 grudnia opublikowanym przez portal i skierowanym do Sikorskiego, ówczesny szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz, stwierdził, że na dzień 1 grudnia 2006 r. do SKW nie wpłynął wniosek o przeprowadzenie poszerzonego postępowania sprawdzającego wobec Kotasa. Jak dodał, SKW nie prowadziło wówczas postępowania sprawdzającego.
Antoni Macierewicz w dokumencie skierowanym do Radosława Sikorskiego wyraźnie podkreśla, że w związku z tym nie jest możliwe przyznanie Kotasowi dostępu do informacji niejawnych.
Jak wynika z ustaleń portalu tvp.info to Radosław Sikorski przyznał Kotasowi dostęp w piśmie z 30 listopada 2006 r., a pismo Antoniego Macierewicza zostało przez ówczesnego szefa MON zignorowane.
O Kotasie zrobiło się głośno we wrześniu 2016 r., gdy ówczesny prezes stowarzyszenia Miasto Jest Nasze Jan Śpiewak zaliczył go do grona osób, które robiły interesy na nieruchomościach i korzystały z dzikiej reprywatyzacji w Warszawie. Śpiewak nazwał go „rosyjskim łącznikiem” sugerując, że właściciele działającej w nieruchomościach spółki Radius, której Kotas był prezesem, mieli powiązania z półświatkiem oraz rosyjskimi biznesmenami z przeszłością w KGB.
W listopadzie 2016 r. portale fakt24.pl oraz wp.pl wykorzystały te informacje do ataku na ministra Antoniego Macierewicz, zarzucając mu, że jako szef SKW nadał dostęp do tajemnic państwowych „rosyjskiemu łącznikowi”, jakim miał być Kotas.
Pojawiły się komentarze,że nie ma dokumentu potwierdzającego, że @sikorskiradek dał dostęp Jackowi Kotasowi do tajemnic państwowych. Oto on: pic.twitter.com/4wjupUCXNF
— TVP Info (@tvp_info) November 6, 2017
Doniesienia te jednoznacznie zdementowała wówczas Służba Kontrwywiadu Wojskowego, którą kieruje Piotr Bączek. W oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej SKW zaznaczono, że Antoni Macierewicz, który sprawował stanowisko szefa SKW w latach 2006-2007, „nie sygnował poświadczenia bezpieczeństwa wydanego panu Jackowi Kotasowi w lutym 2007 r., a postępowanie sprawdzające zostało przeprowadzone przez SKW na wniosek ówczesnego sekretarza stanu w MON, pana M. Zająkały, i nie dotyczyło dostępu do informacji ściśle tajnych”.