Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Ks. Robert Skrzypczak: Czas postu najlepiej przeżyć, próbując zmienić siebie

Jutro pierwszy dzień Wielkiego Postu – Środa Popielcowa, która rozpocznie czas oczekiwania na Zmartwychwstanie Chrystusa. Wierni na ten czas nie muszą niczego sami wymyślać, tylko podjąć na nowo taką ścieżkę nawrócenia, którą proponuje Kościół. - W Wielkim Poście Chrystus przychodzi do każdego z nas i mówi: „Pójdź za mną” - powiedział w wywiadzie dla "Gazety Polskiej Codziennie" ks. Robert Skrzypczak, teolog, wykładowca Papieskiego Wydziału Teologicznego i seminarium w Warszawie.

Ks. Robert Skrzypczak / screen Telewizja Republika

Maria Kobylińska, GPC: Jak powinniśmy się przygotować wewnętrznie, by dobrze przeżyć tradycyjne 40 dni prowadzące nas do świętowania pamiątki Zmartwychwstania Jezusa?

Ks. Robert Skrzypczak: Najlepszym sposobem jest poddać się propozycjom Kościoła. Kościół otwiera przed nami drogę czterdziestu kilku dni wędrówki paschalnej, daje nam możliwość zachwycenia się tajemnicą Zmartwychwstania, ponownym doświadczeniem zwycięstwa nad złem, grzechem, śmiercią. Chrystus prowadzi do zmartwychwstania każdego poprzez śmierć własnego grzechu, egoizmu. W tym sensie my nie musimy niczego sami wymyślać, tylko podjąć na nowo taką ścieżkę nawrócenia, którą proponuje Kościół, która w pierwszych wiekach była proponowana także do przebycia kandydatom do chrztu świętego. To ścieżka katechumenatu, czyli droga przybliżania się do Chrystusa poprzez odkrywanie jego działania w sobie i poddawanie się temu działaniu przede wszystkim dzięki otwarciu się na kerygmat, Słowo Boże, perspektywę zbawienia, Ewangelię o Chrystusie, dzięki przyjmowaniu wezwania do nawrócenia, do walki z własnymi słabościami, a także podjęcia wezwania do otwarcia serca na innych ludzi. Obecnie Kościół proponuje tę samą, lecz skróconą ścieżkę dla wiernych właśnie w Wielkim Poście. Chodzi o to, by człowiek na nowo odkrył swoje źródło, chrześcijańskie powołanie i tożsamość, bo to zawsze związane jest z Paschą, Zmartwychwstaniem Chrystusa. I tak Kościół wraz z wiernymi podczas Wielkiego Postu idzie w stronę najpiękniejszego wyrazu chrześcijaństwa, zanurzenia się w Zmartwychwstaniu.

Wspomniał Ksiądz o otwarciu się na drugiego człowieka. Czy to znaczy, że oprócz indywidualnych postanowień należy podjąć też wysiłek do czynnego zaangażowania się w życie społeczne podczas Wielkiego Postu?

Oczywiście, że warto wówczas bardziej zaangażować się w jakąś działalność skierowaną do bliźnich, natomiast zaznaczam – w Wielkim Poście nie chodzi o postanowienia. Postanowienia są zawsze inicjatywą człowieka, można je podjąć, ale nie trzeba. Mówimy wtedy bowiem tym samym językiem jak w Nowy Rok: najpierw są postanowienia noworoczne, potem wielkopostne i dochodzimy do czegoś takiego, że liczę się ja i moja terapia, którą sobie sam wymyślam. Najczęściej kończy się to tym, że nie podejmujemy działań nakierowanych na drugiego i na Boga, tylko na siebie, np. zamiast rzeczywistego postu zaczynamy dietę, zamiast dobroczynności – coś, co dostarczy nam dobrego samopoczucia. A chodzi o to, żeby dać się pociągnąć Bogu, by żyć jego miłością. W Wielkim Poście Chrystus przychodzi do każdego z nas i mówi: „Pójdź za mną”. Kościół odpowiada na to wezwanie i proponuje wiernym podjęcie drogi ku odzyskaniu miłości do Boga, do drugiego człowieka, uporządkowaniu całego galimatiasu, bałaganu i brudu w naszym życiu poprzez środki, które przewidział sam Jezus. To on mówił, że drogą dojścia do niego, do Boga jest post, modlitwa i jałmużna, czyli również wrażliwość na innych, przychodzenie potrzebującym z pomocą.

Całość wywiadu z ks. Robertem Skrzypczakiem - we wtorkowym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie".

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#ks. Robert Skrzypczak #Wielki Post 2020

Maria Kobylińska