Policja wkroczyła dziś do nielegalnego obozu pseudoekologów z tzw. Kolektywu Wilczyc w Nadleśnictwie Stuposiany - poinformowały Lasy Państwowe. W ich koczowisku znaleziono narkotyki w ilościach handlowych, broń gazową oraz kusze.
Szokujące ustalenia policji po wkroczeniu do nielegalnego obozu pseudoekologów z tzw. Kolektywu Wilczyc w Nadleśnictwie Stuposiany. W ich koczowisku znaleziono narkotyki w ilościach handlowych, broń gazową i kusze. Las jest zdewastowany i zanieczyszczony
- czytamy we wpisie Lasów Państwowych na Twitterze.
Do informacji dołączono cztery zdjęcia przedstawiające bałagan i zanieczyszczenia w obozowisku pseudoekologów.
Szokujące ustalenia policji po wkroczeniu do nielegalnego obozu pseudoekologów z tzw. Kolektywu Wilczyc w #NadleśnictwoStuposiany W ich koczowisku znaleziono narkotyki w ilościach handlowych, broń gazową i kusze. Las jest zdewastowany i zanieczyszczony. pic.twitter.com/rD34Yf8avf
— Lasy Państwowe (@LPanstwowe) August 12, 2022
Z informacji, które przekazała Lasom Państwowym policja, wynika, że w trakcie akcji policji aktywiści byli agresywni. W obozie znaleziono duże ilości substancji odurzających, broń gazową i kusze. Znajdowały się tam także... zniszczone banery Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Wiemy co się stało z niepotrzebnymi banerami pani Kidawy pic.twitter.com/9dAXC44G3z
— Marcel Formela (@MarcelFormelaPL) August 12, 2022
Fragment lasu, w którym Kolektyw Wilczyce przez ponad półtora roku prowadził okupację, jest w znacznym stopniu zniszczony i zanieczyszczony. Akcja policji nie była wynikiem działań Lasów Państwowych. Pseudoekolodzy z "Wilczyc" zajęli również skład drewna należącego do prywatnych osób. Blokowali wywóz drewna przez prawie 10 miesięcy. Przez cały okres blokady uniemożliwiali leśnikom prowadzenie prac leśnych, nawet tych niezbędnych - pielęgnacyjnych. W pochlebnych słowach o działaniach "kolektywu" wypowiadają się zaś media skupione wokół Gazety Wyborczej.