Najprawdopodobniej doszło do popełnienia przestępstwa polegającym na wprowadzeniu do Odry substancji, która wywołuje śmierć ryb - ocenił wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba. Kto zanieczyszcza wodę substancją, powodując zagrożenie dla środowiska lub życia i zdrowia ludzi, popełnia przestępstwo z art. 182 Kodeksu Karnego. "Obecnie, za czyn ten, grozi kara p.w. od 3 miesięcy do lat 5. Dzięki przyjętej nowelizacji będzie zagrożony karą więzienia od 6 miesięcy do lat 8" - zwrócił uwagę.
Fala zanieczyszczonej Odry ze śniętymi rybami dotarła na teren województwa zachodniopomorskiego. Sprawą masowego śnięcia ryb w Odrze z zawiadomienia WIOŚ we Wrocławiu zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. Na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego w rejon katastrofy mieli udać się wiceminister infrastruktury Grzegorz Witkowski i szef Wód Polskich Przemysław Daca.
Wiceszef resortu klimatu i środowiska Jacek Ozdoba podczas konferencji w Cigacicach zapewnił, że nie są prawdziwe informacje, jakoby nie przeprowadzono badań wody po stwierdzeniu zjawiska śnięcia ryb w Odrze. Podkreślił, że Inspekcja Ochrony Środowiska zareagowała od razu po otrzymaniu informacji o tym fakcie.
- Mamy najprawdopodobniej do czynienia z popełnieniem przestępstwa polegającym na tym, że wprowadzono do wody substancję, która wywołuje śmierć ryb i innych organizmów. To w tej chwili jest weryfikowane
- powiedział Ozdoba.
Wiceminister wyjaśnił, że aby wyjaśnić przyczynę śnięcia ryb zostały pobrane próbki wody. Poinformował ponadto, że w czwartek do specjalistycznego laboratorium w Puławach trafiły też próbki ryb jakie zostały wyłowione z rzeki. "Będzie to w stanie zero jedynkowo wyjaśnić, co było przyczyną śnięcia ryb" - dodał.
- Badania wody z Odry zostaną udostępnione w ciągu tygodnia - zapewnił wiceminister infrastruktury Grzegorz Witkowski.
- Do dyspozycji wojewody lubuskiego oddelegowanych zostało 150 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, aby wspierać działania przy usuwaniu zanieczyszczeń na Odrze
- poinformował wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz.
Jak poinformował Skurkiewicz, jeżeli będzie taka konieczność - do dyspozycji będą również żołnierze z 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej.
- Nasi pracownicy, ale przede wszystkim Polski Związek Wędkarski i ochotnicy wybrali z rzeki 10 ton martwych ryb. To pokazuje, że mamy do czynienia z gigantyczną i bulwersująca katastrofą ekologiczną
- powiedział prezes Wód Polskich Przemysław Daca.