Agresywny 35-latek przyszedł na plebanię w Dziećmorowicach i groził miejscowemu księdzu śmiercią. Jakby tego było mało, wyłamał drzwi i wszedł do środka, po czym pobił kapłana. Został już zatrzymany, a sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Czy to efekt "opiłowania katolików", o którym mówił poseł Sławomir Nitras?
W niedzielę 14 listopada w Dziećmorowicach, na Dolnym Śląsku, spokój miejscowego księdza proboszcza zakłócił agresywny mężczyzna, który dobijał się do drzwi. Z relacji "Gościa Niedzielnego" wynika, że mężczyzna miał wykrzykiwać, że przyszedł zabić księdza.
W końcu agresor... dostał się do środka, wyważając drzwi. Kapłan znalazł się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
- Agresor wyważył drzwi wejściowe do budynku plebani - zakłócając w ten sposób mir domowy i dokonując dewastacji mienia - a następnie wbiegł na piętro i zaatakował księdza uderzając pięściami po głowie i kierując w stosunku do niego groźby pozbawienia życia, by następnie uciec. Na szczęście pokrzywdzony doznał niegroźnych dla życia obrażeń ciała, ale zniszczone zostały również jego okulary. Straty w mieniu wstępnie oszacowane zostały na kwotę 1800 złotych
- relacjonuje podkom. Marcin Świeży z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
35-letni mężczyzna odpowie teraz za groźby karalne, spowodowanie uszczerbku na zdrowiu u pokrzywdzonego, zniszczenie mienia oraz oraz naruszenie miru domowego. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat. Sąd Rejonowy w Wałbrzychu zdecydował o dwumiesięcznym tymczasowym areszcie dla podejrzanego.
W rozmowie z "Gościem Niedzielnym" zaatakowany ksiądz podkreślił, że słyszał, iż już wcześniej mężczyzna miał przechadzać się po okolicy i grozić, że zabije księdza. Nikt nie brał jednak tego na poważnie. Kapłan uważa, że takie zachowanie może być efektem nawoływania do "piłowania katolików" przez niektórych polityków.