Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Próba przykrycia skandalu w PO? Bochenek: To nie jest przypadek. Myślę że ta akcja była przygotowana

Stacja TVN opublikowała materiał, którego teza brzmi, że Jan Paweł II - jeszcze jako metropolita krakowski Karol Wojtyła - ukrywał przypadki pedofilii. Materiał wywołał oburzenie, także ludzi niezwiązanych z Kościołem. Temat od wielu dni absorbuje uwagę opinii publicznej. Tymczasem rzecznik Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że czas emisji materiału nie jest przypadkowy. „Myślę, że ta akcja była przygotowana” – oświadczył Rafał Bochenek.

6 marca w TVN 24 został wyemitowany reportaż Marcina Gutowskiego „Franciszkańska 3”, w którym opisane zostały przypadki trzech kapłanów: Bolesława Sadusia, Eugeniusza Surgenta i Józefa Loranca oraz reakcja na nie ówczesnego metropolity krakowskiego kard. Karola Wojtyły. W reportażu pojawiły się również wypowiedzi holenderskiego dziennikarza Ekke Overbeeka, autora książki "Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział".

Reklama

Przewodniczący KRRiT Maciej Świrski poinformował, że zaraz po emisji skandalicznego materiału TVN24 na temat Jana Pawła II wszczął postępowanie wyjaśniające w tej sprawie z urzędu. Dodał również, iż wezwał spółkę TVN "do niezwłocznego przesłania wyemitowanego materiału". Świrski podkreślił, że do KRRiT wpływa wiele skarg na film TVN.

To nie przypadek

Do sprawy na antenie Radiowej Jedynki odniósł się rzecznik PiS Rafał Bochenek. Jego zdaniem nie ma tu mowy o przypadku, a atak na Jana Pawła II miał konkretny cel.

To nie jest przypadek. Myślę, że ta akcja była przygotowana. Jeżeli pan pyta o to, czy to było przygotowane, moim zdaniem to było przygotowane przez telewizję TVN w porozumieniu tak naprawdę z politykami PO. To moja osobista opinia i czas emisji też nie przypadkowy, bo wszyscy pamiętamy o skandalu pedofilskim w PO. Chodziło o to, ta cała była przygotowana po to, aby przykryć tę sprawę pedofila z PO, który zniszczył życie temu biednemu chłopakowi ze Szczecina, który popełnił później samobójstwo.

– stwierdził Rafał Bochenek w „Sygnałach dnia”.

Chodzi oczywiście o sprawę Krzysztofa F., o czym pisaliśmy wielokrotnie. Były pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego ds. zwalczania uzależnień został prawomocnie skazany 14 grudnia 2021 r. za dopuszczenie się innej czynności seksualnej z małoletnim. 

Przypomnijmy, to nie jedyne przewinienie związanego z Platformą działacza. Krzysztof F. był też oskarżony m.in. o udzielenie narkotyków małoletniej. W grudniu ubiegłego roku o tej sprawie poinformowało Radio Szczecin, informując, że poszkodowanymi przez F. były „dzieci znanej parlamentarzystki”. Dane ofiar nigdzie nie padły, choć taka była narracja opozycji. Mimo, że sprawę opisywały także inne, największe media w kraju, to tylko na media publiczne spadły ogromne ilości hejterskich komentarzy. I nie tylko...

Fala hejtu i groźby pod adresem dziennikarzy

Jak informowaliśmy na łamach portalu niezalezna.pl, posłanka Platformy Magdalena Filiks poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych o śmierci swojego nastoletniego syna, Mikołaja. Od tamtej pory na media, które jako pierwsze opisały sprawę pedofilii w strukturach ugrupowania, w tym na Radio Szczecin, spadła ogromna lawina hejtu. 

Dziennikarze tych mediów, które opisały sprawę sprzed roku otrzymywali liczne pogróżki, które sprowadzały się nawet do tych poważnych, jak utrata życia i zdrowia.

Jak ustalił portal Niezalezna.pl, skrzynki mailowe w redakcji Radia Szczecin zasypane zostały pogróżkami. Ich anonimowi nadawcy nie przebierają w słowach, pisząc wprost o zamiarze krwawego odwetu za ujawnienie skandalu pedofilskiego w zachodniopomorskiej Platformie Obywatelskiej. Dziś redakcję odwiedzili śledczy, którzy zabezpieczyli treść pogróżek wobec dziennikarzy. Według naszych informacji wszyscy dziennikarze rozgłośni otrzymali groźby śmierci.

Nigdy nie twierdziliśmy, że Mikołaj popełnił samobójstwo z powodu publikacji Radia Szczecin i hejtu, który się na niego wylał. Te fakty połączyła opinia publiczna. My nie chcemy podgrzewać atmosfery.

– tak do sprawy tragicznej śmierci syna posłanki PO Magdaleny Filiks podczas rozmowy z "Gazetą Wyborczą" odniósł się jej pełnomocnik Mikołaj Marecki.

Reklama