Państwowa Inspekcja Pracy zakończyła kontrolę na Politechnice Opolskiej. W protokole napisano m.in. o potencjalnych nieprawidłowościach przy przyznaniu rektorowi dodatku specjalnego oraz gospodarowaniu funduszem świadczeń socjalnych. Sprawę bada też prokuratura.
Protokół z prowadzonej przez kilka miesięcy kontroli PIP na Politechnice Opolskiej liczy ponad 70 stron. W dokumencie znalazły się m.in. informacje dotyczące przyznania rektorowi tej uczelni stu tysięcy złotych pożyczki na remont i modernizację mieszkania oraz wynoszącego 13 tysięcy złotych miesięcznie dodatku specjalnego.
Według zapisów protokołu kontrolnego, w 2015 roku rektor Politechniki Opolskiej prof. Marek Tukiendorf otrzymał z funduszu socjalnego sto tysięcy złotych pożyczki na remont i modernizację mieszkania. Zgodnie z regulaminem ZFŚS tak wysoka pożyczka powinna być udzielana w porozumieniu z działającymi na uczelni związkami zawodowymi. Jak ustalono podczas kontroli, podpisy na dokumentach w imieniu Ogólnopolskiego ZZ Pracowników Fizjoterapii i Związku Nauczycielstwa Polskiego złożyły osoby, które nie były do tego upoważnione.
Kolejnym wątkiem kontroli był dodatek specjalny dla rektora w wysokości 13 tysięcy złotych przyznany na podstawie uchwały senatu z listopada 2016 roku. Podobnie jak w przypadku pożyczki mieszkaniowej przesłuchiwani przez inspektora PIP szefowie dwóch związków zeznali, że na dokumentach widnieją podpisy osób z ich organizacji, które nie miały stosownych pełnomocnictw. Przewodnicząca uczelnianej organizacji OZZPF zeznała, że dopiero w sierpniu 2018 roku została poproszona do kadr, gdzie dwukrotnie próbowano namówić ją do podpisania dokumentu ze wsteczną datą.
"Za każdym razem odmówiłam podpisu, ponieważ nie jest to zgodne z moimi zasadami moralnymi, podpisywać jakikolwiek dokument z datami wstecznymi"
- czytamy w protokole. Zdaniem władz związku, osoby które podpisały zgodę w imieniu organizacji, nie miały do tego prawa ani stosownych pełnomocnictw.
Zgodę na przyznanie dodatku i udzielenie pożyczki rektorowi w imieniu Związku Nauczycielstwa Polskiego wyraził Sławomir Szymaniec - rzecznik dyscyplinarny na PO.
"Zeznaję, iż ja się do spraw socjalnych nie garnąłem. Nie miałem żadnych upoważnień nadanych mi od organizacji związkowej do reprezentowania związku zawodowego ZNP w komisji socjalnej oraz ogólnie reprezentowania związku w sprawach socjalnych. (...) Zeznaję, iż uczestniczyłem w procedowaniu tej uchwały i wyraziłem zgodę na przyznanie dodatku specjalnego"
- zapisano w dokumentach kontroli wypowiedź Szymańca.
Przesłuchiwany prezes uczelnianej organizacji ZNP poinformował PIP, że profesor Szymaniec nie był upoważniony przez związek do podpisywania zgody na dodatek specjalny dla rektora i do 2018 roku nie informował władz związku o tym, że w imieniu ZNP podpisał dokument.
Okręgowy inspektor pracy Arkadiusz Kapuścik powiedział PAP, że rektor Politechniki odmówił podpisania protokołu kontroli.
- Obecnie prowadzący sprawę inspektor analizuje dokumenty i na podstawie posiadanego materiału dowodowego podejmie decyzję o dalszych działaniach. To jego suwerenna decyzja
- wyjaśnia Kapuścik.
Rzecznik opolskiej prokuratury okręgowej Stanisław Bar powiedział, że sprawy pożyczki mieszkaniowej i trybu udzielenia dodatku specjalnego rektorowi są już badane przez śledczych w ramach kilku postępowań prokuratury dotyczących działalności Politechniki Opolskiej.
Podczas kontroli stwierdzono także nieprawidłowości w działaniach władz uczelni w stosunku do kilku pracowników, którym bezpodstawnie zabrano dodatki funkcyjne bez okresu wypowiedzenia, oraz odwołania jednego z kierowników katedry sprzecznie z procedurami. Badane były także rozliczenia zagranicznych delegacji pracowników jednego z wydziałów PO. W tym przypadku inspekcja nie dopatrzyła się nieprawidłowości.