Ta sprawa może odsłonić kulisy funkcjonowania nieformalnych układów i przecieków w czasie, gdy szefem resortu obrony był Tomasz Siemoniak. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w końcu 2013 r. mogło dojść do próby „ustawienia” konkursu na dyrektora Wojskowego Instytutu Wydawniczego, a w sprawę był uwikłany kmdr Janusz Walczak, dyrektor Departamentu Prasowo-Informacyjnego MON, który sprawował merytoryczny nadzór nad WIW.
Cała sprawa zaczęła się 11 października 2013 r. W tym dniu minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak ogłosił konkurs na stanowisko dyrektora Wojskowego Instytutu Wydawniczego. Procedura składała się trzech etapów, a ogłoszenie wyników miało nastąpić najpóźniej 10 grudnia 2013 r. Konkurs został jednak unieważniony, ponieważ wcześniej wpłynęły skargi na organizację i sposób prowadzenia konkursu. W skargach wskazano na faworyzowanie jednego z kandydatów – Edyty Żemły, bliskiej znajomej kmdr. Janusza Walczaka, który wówczas był dyrektorem Departamentu Prasowo-Informacyjnego MON. W komisji konkursowej zasiadała jego podwładna – Anna P., która – jak się okazało – przekazywała Edycie Żemle istotne informacje na temat konkursu, podobnie jak inna współpracowniczka kmdr. Walczaka – Małgorzata Ś.-S., wobec której – już po unieważnieniu konkursu – zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne.
50 lat lewackiego terroru
— Gazeta Polska (@GPtygodnik) 8 maja 2018
Sprawdźcie co przygotowaliśmy w najnowszej "Gazecie Polskiej".#GazetaPolska
Więcej na https://t.co/ZvUGL4Jq7k / https://t.co/P70dar8jjj pic.twitter.com/ifQ3vslK6m