Sejm powołał Wróblewskiego, prawnika, posła PiS na stanowisko RPO 15 kwietnia. By Wróblewski mógł objąć urząd rzecznika, jego kandydaturę musi zaakceptować jeszcze Senat.
W czwartek podczas konferencji w Sejmie poparcia Wróblewskiemu udzielili:
- przedsiębiorca Roman Kluska (w wyemitowanym na tablecie nagraniu)
- oraz obecni na miejscu: prezydent Wielkopolskiego Związku Pracodawców Lewiatan Jacek Silski
- i dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Jolanta Hajdasz.
Wróblewski podkreślał, że "będzie bronił klasycznych wolności liberalnych, bo dzięki nim możemy żyć w wolnym i zasobnym społeczeństwie". "Moja szczególna uwaga będzie poświęcona konstytucyjnym wolnościom, w tym własności, wolności działalności gospodarczej, wolności wykonywania zawodu, wolności słowa, zgromadzeń i zrzeszania się, nietykalności osobistej, prawu do prywatności, ochroni czci i dobrego imienia, a także nietykalności mieszkania" - zadeklarował.
Moje przekonanie dotyczące konieczności obrony wolności słowa jest bardzo szczere. Widzę zagrożenia płynące dla wolności słowa z różnych stron
- przekonywał wybrany przez Sejm na RPO poseł.
Złamać "bat na dziennikarzy"
Hajdasz zwracała uwagę na wolność słowa w kontekście art. 212 Kodeksu karnego, które dotyczy zniesławienia, a z którego pozywani są m.in. dziennikarze. "W ostatnich pięciu latach wzrosła liczba spraw z tego artykułu do sądów blisko trzykrotnie" - mówiła.
Wróblewski pytany, czy będzie apelował o wykreślenie art. 212 z Kodeksu karnego, odpowiedział: "Na pewno ta sprawa zostanie przeze mnie podjęta".
Na pewno będę chciał mocnego ograniczenia, jeśli nie wykreślenia art. 212
- zapowiedział.
"Konstytucja mówi z jednej strony o wolności słowa - w art. 54, w art. 47 mówi także o prawie do prywatności, ochronie czci i dobrego imienia, natomiast żadne środki prawne nie mogą być takim środkiem kneblowania wolności słowa i swobody debaty publicznej" - podkreślał Wróblewski.