Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Kondolencje dla prezydenta Indonezji

Prezydent Andrzej Duda wysłał w niedzielę depeszę kondolencyjną do prezydenta Indonezji Joko Widodo w związku z katastrofą samolotu i przejściem lawiny błotnej w tym kraju.

Autor: bm

Zapewniam, że w tych trudnych dniach Polska i Polacy są w sposób szczególny solidarni z narodem indonezyjskim – napisał Duda.

W sobotę doszło do katastrofy Boeinga 737 indonezyjskich linii Sriwijaya Air. Na pokładzie samolotu były 62 osoby. W rejonie, gdzie prawdopodobnie się on rozbił, ratownicy wydobyli z morza ludzkie szczątki, ubrania i kawałki metalu. Udało się zlokalizować też dwie czarne skrzynki.

Z kolei w niedzielę co najmniej 11 osób zginęło po przejściu dwóch lawin błotnych w Sumedangu na Jawie. Wiele osób uznano za zaginione. Lawiny zostały wywołane ulewnymi deszczami, jakie nawiedziły ten region.

W niedzielę prezydent Andrzej Duda skierował depeszę kondolencyjną do prezydenta Indonezji Joko Widodo.

"Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o katastrofie indonezyjskiego samolotu, w wyniku której życie straciło ponad 60 osób. Niestety, w krótkim odstępie czasu od tego zdarzenia, dotarła do mnie również informacja n temat osuwiska ziemi na wyspie Jawa, powodującego śmierć ponad 10 osób"

– napisał Duda.

"W imieniu Narodu Polskiego oraz własnym pragnę przekazać na Pana ręce najszczersze kondolencje i wyrazy współczucia dla rodzin oraz bliskich ofiar obu katastrof"

– podkreślił prezydent. Zapewnił też, że w tych trudnych dniach Polska i Polacy są w sposób szczególny solidarni z narodem indonezyjskim.

Na pokładzie maszyny, która obsługiwała połączenie nr SJ 182 między stolicą Indonezji a oddalonym od niej o 764 km miastem Pontianak w prowincji Borneo Zachodnie i wkrótce po starcie runęła do Morza Jawajskiego, leciało 50 pasażerów i 12 członków załogi. Wśród pasażerów było siedmioro dzieci i troje niemowląt. Wszystkie osoby w samolocie były obywatelami Indonezji.

W doniesieniach z Dżakarty podkreśla się, że pilot, który siedział za sterami maszyny, miał za sobą służbę w lotnictwie wojskowym, a cała ekipa była doskonale wyszkolona. Nie jest jasne, dlaczego maszyna obrała nieoczekiwanie kurs na północny zachód. Wiadomo, że wieża próbowała to wyjaśnić tuż przed katastrofą.

Autor: bm

Źródło: PAP, niezalezna.pl,