Na realizację wyborczych propozycji KO potrzeba 70 mld zł - powiedziała kandydatka Koalicji Obywatelskiej na premiera Małgorzata Kidawa- Błońska. Gorzej było z odpowiedzią na pytanie, skąd wziąć te pieniądze. Kandydatka KO powiedziała tylko tajemniczo, że "są miejsca" gdzie można wprowadzić bardzo duże oszczędności, bo "pieniądze były wydawane bardzo lekceważąco".
Kidawa-Błońska została zapytana w radiowej Trójce o wprowadzenie kryterium dochodowego do programu 500 plus - o czym mówili w kampanii wyborczej niektórzy kandydaci Koalicji Obywatelskiej. Odpowiadając zapewniała, że takiego rozwiązania nie ma w programie wyborczym KO.
Skomentowała również klip wyborczy PiS, w którym pokazano dziecko z rowerkiem bez jednego koła i drugie w jednym bucie, jako komentarz partii rządzącej do programu KO. Kidawa-Błońska oceniła, że jest to tylko "wyobrażenie PiS-u".
"Już teraz jest problem z 500 plus, bo pieniądze nie wpływają do samorządów na czas. (...) Rozmawiałam wczoraj z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim i mówił, że są opóźnienia. (...) nie ma pieniędzy na wrzesień, październik i listopad. Samorządy muszą mieć pewność, że te pieniądze będą na czas. Wiec klip, klipem, ale to nie my mamy problem, bo my 500 plus nie ruszamy"
- powiedziała, choć wiadomo już, że warszawski ratusz pieniądze na 500+ we wrześniu otrzymał.
Kidawa-Błońska zapytana skąd KO chce wziąć pieniądze na 600 plus dla najniżej zarabiających odpowiedziała: "Z kilku miejsc. Po pierwsze pieniądze, które są w tej chwili w budżecie można wydatkować w sposób bardziej odpowiedzialny".
Dodała tajemniczo, że "są miejsca" gdzie można wprowadzić bardzo duże oszczędności , bo "pieniądze były wydawane bardzo lekceważąco".
"W wielu instytucjach państwowych pieniądze wydawane były bez ładu i składu. Tutaj na pewno racjonalne wydawanie, to oszczędności" - dodała.
Kandydatka KO na premiera oceniła, że na "na wszystkie sprawy", które Koalicja Obywatelska ma w programie potrzeba dodatkowo około 70 mld zł. "Te wszystkie pieniądze można znaleźć" - przekonywała. Wyjaśniła, że są to pieniądze "na te nasze zobowiązania", bo 500 plus jest już zapisane w budżecie.