Koalicja Obywatelska organizuje spotkanie z nowo wybranymi senatorami ze swojego komitetu. Jak się okazuje, spotkanie będzie poświęcone nie tylko integracji, ale również... sprawdzeniu wierności senatorów.
W rozmowach mają uczestniczyć też dotychczasowi, odchodzący senatorowie PO.
"Spotkanie ma charakter integracyjny i organizacyjny tak, aby się nawzajem poznać, zobaczyć kto będzie w nowym składzie, podziękować również - myślę - wszystkim tym senatorom, którzy kończą swoją pracę w tej kadencji Senatu"
- zapowiedział senator Sławomir Rybicki.
Jak dodał, spotkanie ma być także okazją do zapoznania przyszłych senatorów z tym, jak funkcjonuje izba wyższa parlamentu.
"Myślę, że to jest też taki dobry moment, żeby we własnym gronie porozmawiać o tym, czym jest Senat, również od kuchni, nie tylko mówić o regulaminie"
- podkreślił Rybicki.
Obecny szef senackiego klubu PO Bogdan Klich dodał, że na spotkaniu pojawi się też temat ewentualnej współpracy nowych senatorów z PiS.
"Ważne jest to, żeby wszyscy mieli przekonanie, a właściwie, żeby mieli wdrukowane w pamięć, że ktokolwiek dałby się skusić jakimkolwiek namowom PiS-owskim, to miałby piętno tego, który zdradził demokrację, szacunek dla konstytucji, przestrzeganie praw obywatelskich i wszystko to, o co walczyliśmy, żeby było przestrzegane przez cztery ostatnie lata"
- powiedział lider klubu senatorów PO.
Pytany, czy ma obawy co do lojalności senatorów-elektów Koalicji Obywatelskiej, Klich... postraszył senatorów.
"Co do tego nie mam wątpliwości, dlatego że każdy sobie zdaje z tego sprawę, że podręczniki historii pisałyby o nim, wymieniając go albo ją z imienia i nazwiska jako tego, czy tą, która polską demokrację i polską praworządność zdradziła"
- dodał Klich.
W Senacie dzięki tzw. paktowi senackiemu opozycji udało się zdobyć większość - 51 mandatów. "Pakt senacki" to porozumienie, które zawarły latem: Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni), "Lewica" (SLD, Lewica Razem, Wiosna) i PSL - Koalicja Polska (m.in. PSL i Kukiz'15).
W ramach "Paktu" w zdecydowanej większości okręgów opozycja wystawiła przeciwko PiS tylko jednego kandydata na senatora. Nie wiadomo jednak, czy po wyborach wszystkie ugrupowania przystąpią do "anty-PiSowskiej koalicji".
Władysław Teofil Bartoszewski z PSL zapowiedział już, że "jeśli Schetyna zakłada, że będzie dyktował warunki w Senacie, to jest w błędzie", a dziś krytycznie o współpracy z PO wypowiadali się przedstawiciele Lewicy.