Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Jolanta Brzeska honorową obywatelką stolicy? Lewica kieruje wnioski

Lewica chce, by Jolanta Brzeska, działaczka na rzecz praw lokatorów, zamordowana 10 lat temu, otrzymała tytuł honorowej obywatelki Warszawy.

W poniedziałek mija 10 lat od śmierci Jolanty Brzeskiej, liderki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Kobieta mieszkała w kamienicy przy ul. Nabielaka 9 w Warszawie, która stała się jednym z symboli tzw. afery reprywatyzacyjnej. Spalone ciało Brzeskiej znaleziono w marcu 2011 r. w lesie w położonym na południowym krańcu Warszawy, Powsinie. Śledztwo w sprawie śmierci działaczki prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Nie ma jednak podejrzanych w tej sprawie.

Reklama

Posłanka Anna Maria-Żukowska (Lewica) poinformowała na poniedziałkowej konferencji prasowej, że skierowała do radnych Warszawy list apelem o przyznanie Jolancie Brzeskiej pośmiertnie tytułu honorowej obywatelki miasta stołecznego Warszawy. Dodała, że list w tej sprawie skierowała również do prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego, ponieważ "inicjatywę z wystąpieniem z takim wnioskiem o nadanie honorowego obywatelstwa ma prezydent miasta lub rada miasta".

- Drodzy radni, drogie radne, niezależnie od poglądów politycznych wiecie, jak ważne jest zapewnienie konstytucyjnego prawa do mieszkania każdej i każdemu. Wiecie, w jak tragiczny sposób zginęła Jolanta Brzeska, w jakich okolicznościach i o co walczyła. Apeluję: przyznajcie jej tytuł pośmiertnie, tę godność honorowej obywatelki miasta stołecznego Warszawy

 - wezwała posłanka Lewicy.

Podkreśliła, że "mało kto, zasługuje na to upamiętnienie, tak bardzo, jak Jolanta Brzeska"

Posłanka Magdalena Biejat (Lewica) zaznaczyła, że jej klub jest w Sejmie po to, "by zawsze stanąć po stronie lokatorów".

- Dlatego też nie mieliśmy żadnych wątpliwości, żeby odpowiedzieć pozytywnie na apel Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów o powołanie komisji śledczej w Sejmie w sprawie wyjaśnienia braku postępów w śledztwie dotyczącym śmierci Jolanty Brzeskiej - oświadczyła.

Posłanka poinformowała, że projekt uchwały "w sprawie powołania komisji śledczej do zbadania nieprawidłowości działań podejmowanych przez prokuraturę i policję oraz inne organy administracji rządowej i podległe im formacje powołane do ścigania przestępstw, w związku ze śmiercią Jolanty Brzeskiej" zostanie w poniedziałek złożony w Sejmie.

- Liczę, że projektowi temu zostanie nadany bieg i że wszystkie partie bez względu na orientację polityczną zechcą go poprzeć

 - dodała Biejat.

Obecny na konferencji warszawski działacz społeczny Jan Śpiewak zaapelował do Rafała Trzaskowskiego, "żeby zachował się z honorem i stanął po stronie mieszkańców Warszawy, a nie po stronie mafii reprywatyzacyjnej".

Jolanta Brzeska mieszkała wraz z rodziną przy ul. Nabielaka 9 w Warszawie. W 2006 r. budynek przekazano trojgu spadkobiercom dawnych właścicieli i znanemu "handlarzowi roszczeń" Markowi M. Po wielokrotnych podwyżkach najmu mieszkańcy Nabielaka popadali w spiralę zadłużenia. Lokatorzy byli też nękani i grożono im eksmisją. W konsekwencji Brzeska z innymi rodzinami powołała Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów.

1 marca 2011 r. Jolanta Brzeska wyszła z domu i nigdy do niego nie wróciła. W marcu tego samego roku w Parku Kultury w Powsinie znaleziono spalone zwłoki kobiety, które łączono z zaginięciem aktywistki. Tożsamość ciała potwierdziła sekcja zwłok.

Pierwsze śledztwo w tej sprawie umorzono w 2013 r. z powodu niewykrycia sprawców. Jak wskazywali wówczas śledczy, wiele przesłanek wskazuje, że do śmierci przyczyniły się osoby trzecie, lecz część ujawnionych okoliczności nie pozwala także kategorycznie odrzucić wersji o samobójstwie, choć wydaje się ono mało prawdopodobne.

W 2016 r. na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro śledztwo w sprawie śmierci Brzeskiej zostało podjęte na nowo. Sprawa trafiła do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Jak dowiedziała się PAP we wznowionym postępowaniu zebrano 50 specjalistycznych opinii, przesłuchano 230 świadków i zgromadzono ponad 40 tomów akt. Jednak do tej pory nikt nie usłyszał zarzutów.

Reklama