Do 55 wzrosła w regionie liczba incydentów związanych z zakłóceniem ciszy wyborczej – poinformował mł. asp. Piotr Garstka z wielkopolskiej policji. Incydenty zgłaszano m.in. z Piły, Leszna i Wrześni, a w Śremie pewien mężczyzna jeździł po mieście samochodem, na którym naklejony był plakat wyborczy jego żony
"Od chwili obowiązywania ciszy wyborczej, liczba incydentów związanych z jej naruszeniem, zakłóceniem - wzrosła w Wielkopolsce do 55 przypadków" – powiedział PAP Garstka.
Dodał, że zgłaszane incydenty dotyczyły przede wszystkim kradzieży, niszczenia oraz zrywania plakatów i banerów wyborczych.
"Policji zgłoszono także kilkanaście przypadków łamania ciszy wyborczej w internecie. W mediach społecznościowych publikowane były posty, informacje, które zgłaszano, jako agitację wyborczą" – tłumaczył Garstka.
Przypadki naruszenia ciszy wyborczej odnotowano m.in. w Poznaniu, Pile, Lesznie, Wolsztynie, Wrześni, Jarocinie i Koninie.
Do naruszenia ciszy wyborczej dochodziło w Wielkopolsce także w sobotę. W Śremie jeden z mieszkańców jeździł po mieście samochodem, na którym naklejony był plakat wyborczy jego żony. Jak tłumaczyła nadkom. Ewa Kasińska z KPP w Śremie, mężczyzna ukarany został mandatem karnym w wysokości 50 zł. Funkcjonariuszom tłumaczył, że poruszając się samochodem z naklejonym na nim plakatem "nie miał świadomości, że w ten sposób narusza on ciszę wyborczą".