Szef resortu nie panuje nad sytuacją. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy, wskutek decyzji personalnych, jakie zapadły w MON, Wojsko Polskie utraciło wiarygodność jako główna siła wojskowa flanki wschodniej - komentuje w Telewizji Republika były minister obrony narodowej Jan Parys. Zacytował też zapis ustawy wskazując, że żołnierze, którym postawiono zarzuty, działali w prawie.
Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających uchodźców. Prokuratura oskarżyła dwóch o przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.
Wielkie oburzenie wyraził wczoraj szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, wtóruje mu od rana premier Donald Tusk. Mimo, że obaj wiedzieli o zdarzeniu już dwa miesiące temu. Aferę graniczną komentował w Telewizji Republika były minister obrony narodowej Jan Parys.
- Żołnierzy, którzy bronili polskiej granicy, zatrzymano za to, że wykonywali swoje obowiązki, bo działali zgodnie z ustawą o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej art. 45. pkt 1. ppkt d) z 24 maja 2013 roku. To dowód na bardzo złą sytuację w ministerstwie obrony narodowej. To dowód na to, że szef resortu nie panuje nad sytuacją ani w resorcie, ani w wojsku. To mnie nie dziwi, ponieważ głównymi doradcami obecnego ministra obrony są wojskowi, którzy zaczynali swoją karierę w PRL i mają poglądy bliskie środowisku komunistycznemu. Mówiąc krótko – szef resortu nie panuje nad sytuacją. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy, wskutek decyzji personalnych, jakie zapadły w MON, Wojsko Polskie utraciło wiarygodność jako główna siła wojskowa flanki wschodniej
- mówił.
Jego zdaniem „widzimy całkowitą bezradność ministra obrony po dzisiejszej konferencji”.
- To kwestia jego słabej osobowości. Powinna się teraz odbyć prawdziwa debata o bezpieczeństwie kraju. Trzeba mówić otwarcie o przyczynach takich wydarzeń jak zatrzymanie żołnierzy, odwołanie generałów, obecność zwolenników współpracy z FSB w służbach specjalnych, samowola prokuratora generalnego, który świadomie szkodzi obronności kraju. Sejm powinien natychmiast powinien podjąć pracę nad prezydenckim projektem ustawy na wypadek zewnętrznych zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa - wskazał.