Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Jan Filip Libicki, senator Koalicji Polskiej-PSL, ogłosił, w jaki sposób będzie głosował nad procedowaniem w Senacie kandydatury Bartłomieja Wróblewskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich. - Pozostaje wstrzymanie się od głosu - napisał senator w tekście, który zamieścił na portalu salon24.pl.
"Kiedy Senat będzie głosował nad kandydaturą Bartłomieja Wróblewskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich, wstrzymam się od głosu" - napisał w zamieszczonym na portalu salon24.pl tekście Jan Filip Libicki, który ogłoszenie swojej decyzji w tej sprawie zapowiadał na 4 maja już kilka tygodni temu.
Libicki argumentuje, że może głosować przeciw kandydaturze Wróblewskiego, ponieważ "zawsze był przeciwnikiem aborcji eugenicznej i jasno mówiłem o potrzebie usunięcia przesłanki do niej z polskiego prawa".
"Bartłomiej Wróblewski pilotował stosowny wniosek w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego i dziś tej przesłanki w polskim prawie nie ma. Jestem za to Bartłomiejowi Wróblewskiemu wdzięczny, więc głosowanie przeciw jego kandydaturze byłoby posunięciem niespójnym" - napisał senator.
Jednocześnie wyjaśnił, że nie może zagłosować za kandydaturą Wróblewskiego.
"Kluczowa jest dla mnie odpowiedź na pytanie: czy Rzecznik Praw Obywatelskich jest w stanie skutecznie blokować prawne sankcjonowanie zjawisk społecznych, którym jestem przeciwny? Zjawisk, o których symbolicznie, w wywiadzie z Robertem Mazurkiem w maju 2019 roku mówił Paweł Rabiej: >>Najpierw związki partnerskie, potem małżeństwa homoseksualne, a na końcu adopcja dzieci przez te pary<<. Otóż - po zastanowieniu - doszedłem do wniosku, że Rzecznik Praw Obywatelskich nie ma narzędzi, aby skutecznie to zrobić" - czytamy we wpisie Libickiego.
Stwierdził, że skoro Wróblewski nie będzie mógł realnie wpłynąć na tę sytuację jako RPO, a "do tego obciąża go brak sprzeciwu wobec PiS-owskiej dewastacji wymiaru sprawiedliwości", nie odda głosu za jego kandydaturą. "Jego wybór byłby wyłącznie sukcesem politycznym PiS".
"Pozostaje więc wstrzymanie się od głosu, bo niewzięcie udziału w głosowaniu uważam za unik. Każdy parlamentarzysta ma do dyspozycji 3 przyciski, i w oparciu o ich użycie, musi zajmować stanowisko w konkretnych sprawach. Na koniec: jeśli moje wstrzymam się od głosu miałoby być politycznym kłopotem dla PSL-Koalicji Polskiej, to podtrzymuję swoją gotowość do bycia senatorem niezrzeszonym"
- stwierdził Jan Filip Libicki.