Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Jak wyjaśniane są przyczyny śmierci prokurator Fiedorowicz? Zawiadomienie ws. mobbingu zesłane do… Pucka

Już dwa miesiące minęły od nagłej śmierci prokurator Ewy Fiedorowicz z Białegostoku, a ciągle nie jest znana przyczyna jej zgonu. Zapadła za to decyzja ws. zawiadomienia o podejrzeniu mobbingu wobec śp. prokurator – choć złożone zostało w Wydziale Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej, to wysłano je do… Pucka. „Najzwyklejszy brak szacunku dla pamięci zmarłej” – mówi Niezalezna.pl prok. Andrzej Golec, przewodniczący Niezależnego Stowarzyszenia Prokuratorów "Ad vocem".

Prawo
Prawo
NomeVisualizzato - pixabay.com

Tragiczna wiadomość pojawiła się pod koniec czerwca – prokurator Ewa Fiedorowicz z Białegostoku nagle zmarła podczas wyjazdu z córką nad morze. O jej śmierci poinformowała przyjaciółka, prokurator Elżbieta Pieniążek, a w poruszającym wpisie padły mocne słowa:

„radziłaś sobie z mordercami, gwałcicielami, rozbójnikami, a nie poradziłaś z koleżankami i kolegami...którzy pod płaszczykiem "przywracania godności", zdeptali Cię, wbili w ziemię...".

Ofiara czystek

Portal Niezalezna.pl rozmawiał wówczas z prokurator Pieniążek, która do niedawna była szefową Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, ale po przejęciu kontroli nad prokuraturą przez ludzi ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego Adama Bodnara, odwołano ją ze stanowiska. Z kolei prok. Ewę Fiedorowicz niespodziewanie odwołano z delegacji w "regionalnej" i miała pracować w "okręgowej" w Białymstoku.

Jak wtedy informowaliśmy, prokurator Fiedorowicz miała ok. 20-letnie doświadczenie, była specjalistką od spraw błędów medycznych, tymczasem po powrocie z delegacji przydzielono jej kilka śledztw VAT-owskich. Podjęła rękawicę, choć okazało się, że niektóre sprawy prowadzone były od wielu lat, a akta liczyły nawet do stu tomów. Została mocno obciążona obowiązkami, choć z uwagi na swój stan zdrowia, miała zalecenie prowadzenia oszczędnego trybu życia.

Wkrótce zaczęła się czuć coraz gorzej. Od lekarza dostała zwolnienie na 30 dni, ale cały czas narzekała na ból głowy.

„Mówiła, że na samą myśl o tym, że musi wrócić do tej prokuratury, jej się robi słabo i nogi jej się uginają”

- wspomina prok. Pieniążek.

Nad morze pojechała, aby odpocząć, nabrać sił. Niestety, 20 czerwca zmarła.

Nadal nieznana przyczyna śmierci

Nagła śmierć prokurator Fiedorowicz spowodowała, że konieczne stało się ustalenie przyczyny zgonu. Dlatego śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa w Pucku – z art. 155 Kodeksu karnego, czyli jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. To jednak rutynowa kwalifikacja w takich sytuacjach.

Sekcja zwłok nie dała odpowiedzi na kluczowe pytania, choć różne teorie krążą w środowisku prokuratorskim.

„Bezpośrednio po sekcji zwłok biegły nie był w stanie podać przyczyny śmierci, stąd konieczność przeprowadzenia badań histopatologicznych i czekamy na jego opinię” – poinformowała nas wczoraj prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. – „Nie ma jakiejkolwiek wstępnej opinii co do przyczyny śmierci” - dodała. 

Zawiadomienie wysłane do Pucka

W tej sprawie jest kolejny bulwersujący wątek, o którym zresztą Niezalezna.pl jako pierwsza informowała.

Prokurator Elżbieta Pieniążek złożyła w Wydziale Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej zawiadomienie dotyczące podejrzenia mobbingu wobec śp. Ewy Fiedorowicz, co mogło doprowadzić do znacznego pogorszenia się stanu zdrowia, a w konsekwencji śmierci.

Sprawy jednak nie będzie prowadziło WSW, bo zapadła decyzja o przekazaniu zawiadomienia do... Pucka. Potwierdziła nam to prok. Pieniążek, która dopiero zostanie przesłuchana. Nie zna jednak uzasadnienia postanowienia. Dowiedziała się o nim, gdy zadzwoniła referent, aby ustalić termin przesłuchania.

"Moim zdaniem, to powinno prowadzić WSW, bo ja zawiadomiłam o ewentualnych nieprawidłowościach popełnionych przez prokuratorów. I to jest specjalizujący się w takich postępowaniach wydział"

- mówi w rozmowie z Niezalezna.pl

Z kolei prokurator Wawryniuk poinformowała, że zawiadomienia wpłynęło pod koniec lipca i zapadła decyzja o połączenia z prowadzonym już śledztwem. Przyznając równocześnie, że przesłuchanie prok. Pieniążek będzie pierwszą czynnością w "wątku mobbingu".

Niezrozumiała decyzja

Prawnicy, z którymi rozmawiał dziennikarz portalu Niezalezna.pl przyznają, że połączenie wątków z pozoru wydaje się logiczne, bo pozwala na kompleksową ocenę wydarzeń. W tej konkretnej sprawie decyzja jednak bulwersuje, bo rodzi spekulacje, że kwestia ewentualnego mobbingu wobec śp. prokurator Fiedorowicz została zbagatelizowana lub – co gorsze – podjęto próbę zamiecenia sprawy pod dywan.

„Zawiadomienie dotyczy prokuratorów, i to pełniących istotne funkcje, a Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej jest właśnie po to, aby wyjaśniać zachowania prokuratorów, wobec których pojawiają się rozmaite zarzuty. Dlatego ta sprawa przez WSW powinna być prowadzona” – powiedział nam jeden z nich.

Zaskoczony rozwojem sytuacji jest prok. Andrzej Golec, przewodniczący Niezależnego Stowarzyszenia Prokuratorów "Ad vocem", który od nas się dowiedział o podjętej decyzji.

„Jeżeli pojawiły się wątpliwości, że stres spowodowany ewentualnym mobbingiem, mógł doprowadzić do nagłej śmierci prokurator Fiedorowicz, to połączenie tych dwóch wątków w jednym śledztwie nie zaskakuje. Wydaje się nawet racjonalne. Natomiast przekazanie sprawy na poziom „rejonu”, to jest przejaw jej zbagatelizowania” – podkreśla prokurator Golec. – „Jakaż inna sprawa nadaje się bardziej do prowadzenia przez Wydział Spraw Wewnętrznych, jeśli nie taka, kiedy wszystkimi świadkami będą albo prokuratorzy albo pracownicy prokuratury”.

Nasi rozmówcy nie mają wątpliwości, że akta postępowania z Pucka powinny zostać przekazane do Warszawy, a nie na odwrót. Podobną opinię ma zastępca prokuratora generalnego Michał Ostrowski: „Waga zarzutów, jakie stawia prokurator Pieniążek i tragiczna śmierć prokurator Fiedorowicz, wskazują, że należy tą sprawę prowadzić na zdecydowanie wyższym szczeblu niż prokuratura rejonowa”.

„To jest sprawa honorowa dla prokuratury. Szacunek dla prokuratora, który odszedł w takich okolicznościach, wymaga, aby to postępowanie prowadziła Prokuratura Krajowa i przesłuchano wszystkich, którzy mogą mieć wiedzę, od prokuratora regionalnego w Białymstoku, po ostatniego pracownika sekretariatu. Inne potraktowanie będzie uwłaczało pamięci prokurator Ewy Fiedorowicz”

– ostro podsumował prok. Golec.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Ewa Fiedorowicz #Elżbieta Pieniążek #Prokuratura Krajowa #mobbing

Grzegorz Broński