Bez Arvydasa Novikovasa i Mariana Kelemena, ale z kilkoma innymi zagranicznymi piłkarzami przystąpi do gry w ekstraklasie Jagiellonia Białystok. "Drużyna jest skompletowana" - podkreślił prezes klubu Cezary Kulesza, który jednak nie chciał zadeklarować konkretnych celów.
"Drużyna jest skompletowana i będzie walczyć o każdy punkt. Celem jest przede wszystkim, żeby zwyciężać w każdym meczu, ale wiadomo, że to niemożliwe"
- powiedział Kulesza, który nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć, czy w tym sezonie Jagiellonia mierzy w czołową ósemkę czy może w pierwszą trójkę.
Do piątego zespołu poprzedniego sezonu i finalisty Pucharu Polski dołączyło latem sześciu całkiem nowych zawodników, głównie obcokrajowcy: hiszpański skrzydłowy Juan Camara, chorwacki bramkarz Krsevan Santini, serbski napastnik Ognjen Mudrinski, czeski skrzydłowy Tomas Prikryl, ukraiński pomocnik Oleg Horin i 16-letni napastnik Aleksander Stawiarz ze szkółki Escola Varsovia. Z wypożyczenia do Wigier Suwałki wrócił Bartosz Bida, który sprawiał dobre wrażenie w rozgrywkach 1. ligi.
"Ściągnęliśmy takich zawodników, którzy powinni wnieść dużo kreatywności"
- uzasadnił transfery Kulesza, ale dodał, że sam jest ciekaw, jak będzie to wyglądać na boisku.
Z podstawowych zawodników zabraknie przede wszystkim litewskiego pomocnika Arvydasa Novikovasa, który był jednym z liderów drużyny, a teraz będzie grał w Legii Warszawa, oraz doświadczonego bramkarza Mariana Kelemena. Słowakowi zdarzyło się jednak w ostatnich miesiącach kilka wpadek. Klub rozwiązał też umowy z kilkoma zawodnikami, którym daleko było do kadry pierwszego zespołu i byli wypożyczeni do innych drużyn. Chodzi m.in. o Karola Mackiewicza czy Jonatana Strausa.
To wszystko sprawia, że Jagiellonia będzie jeszcze bardziej zagraniczna niż w poprzednim sezonie, a już wówczas zdarzało się, że Polacy byli praktycznie tylko uzupełnieniem składu. Największe szanse na występy, poza mającym polski paszport Tarasem Romanczukiem, mają Jakub Wójcicki, Bartosz Kwiecień bądź któryś z młodzieżowców.
Kulesza powiedział, że na razie Jagiellonia nie zamierza pozyskiwać kolejnych zawodników, choć - jak zaznaczył - "okienko transferowe trwa do końca sierpnia, więc coś może się jeszcze zmienić". "Jednak na dziś żadnych transferów nie planujemy" - dodał.
Przygotowania do sezonu "Jaga" rozpoczęła 10-dniowym obozem w Kępie. Następnie trenowała w nowym ośrodku szkoleniowym klubu w Białymstoku, który został otwarty w czerwcu, a znajdują się tam m.in. trzy boiska, z których korzystać będzie nie tylko zespół ekstraklasy, ale też drużyny młodzieżowe i dziecięce.
Białostoczanie rozegrali w sumie pięć sparingów. Trzy z nich odbyły się podczas zgrupowania w Kępie, gdzie piłkarze trenera Ireneusza Mamrota pokonali Pogoń Siedlce 3:0, słowacki MFK Rużomberok 2:1 i Wigry Suwałki także 2:1. W czwartym, który odbył się na boisku w Sulejówku, przegrali z Olympiakosem Pireus 0:5. Ostatni - z litewskim Atlantasem Kłajpeda na Stadionie Miejskim w Białymstoku - zakończył się zwycięstwem Jagiellonii 3:0.
Kulesza mówił, że choć większość sparingów Jagiellonia wygrała, to jej przeciwnicy nie byli zbyt wymagający. "Ekstraklasa rządzi się swoimi prawami. Tutaj każdy z każdym może wygrać i walka będzie toczyć o każdy punkt" - wskazał.
Pytany, o drużyny, których Jagiellonia może się obawiać, powiedział, że białostoczanie "nikogo się nie obawiają i żadnego meczu nie zamierzają oddać +walkowerem+". Wśród teoretycznie najsilniejszych przeciwników widzi Legię warszawa, Lecha Poznań i Lechię Gdańsk, ale zwrócił też uwagę na Piast Gliwice i jego dobry mecz z BATE Borysów w Lidze Mistrzów.
Jagiellonia otrzymała na drugie półrocze 2018 dofinansowanie z budżetu Białegostoku w wysokości 1,8 mln zł. Pieniądze - jak przekazał klub - zostaną przeznaczone na organizację meczów i zgrupowań, wynajem boisk oraz zakup sprzętu sportowego.
Sezon Jagiellonia zainauguruje w piątek wyjazdowym pojedynkiem z Arką Gdynia.