Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Iustitia ma pomysł. Na chaos w sądach. Po pierwsze zemsta. Po drugie i trzecie – to samo

Aktywiści z Iustitii i ich sympatycy zaprezentowali projekty ustaw, m.in. o Krajowej Radzie Sądownictwa i sądach powszechnych. Pojawił się nawet pomysł rodem… ze stalinizmu. Myśl przewodnia to jednak odwet na sędziach powołanych po 2017 r. – To doprowadzi do anarchii – mówi „Codziennej” sędzia Jarosław Dudzicz, prezes Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim.

zdjęcie ilustracyjne,
zdjęcie ilustracyjne,
fot. Aleksiej Witwicki | GAZETA POLSKA

W sądownictwie, tym tzw. opozycyjnym, jest poważne grono w Sądzie Najwyższym i moim zdaniem to grono zainteresowane jest wyłącznie odzyskaniem kontroli nad obsadą SN, i grono łatwowiernych „fighterów” z Iustitii, głodnych nagród za swoją „rzekomą walkę”. Te dwie grupy nie mają wspólnych celów, co może się okazać, gdyby doszło do odwracania zmian, które nastąpiły po 2017 r. – tłumaczy „Codziennej” sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka, przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa.

Tusk zachęcił, szybka odpowiedź

Pecha mieli w sobotę szefowie Iustitii, bo od tygodni lansowali III Kongres Prawników Polskich w Gdańsku, a tego samego dnia odbyły się konwencja PiS w Bogatyni, wiec Donalda Tuska we Wrocławiu, a przede wszystkim sporo się działo w Rosji. I mało kto zwrócił uwagę na ich utyskiwania na rządzących. Mimo wszystko warto odnotować, co się tam wydarzyło.

W niedawnym wywiadzie dla „Newsweeka” Donald Tusk stwierdził, że przewodnikiem w dyskusji o wymiarze sprawiedliwości „powinno być środowisko prawnicze i ci wszyscy, którzy stanęli w obronie sądów i prokuratury. Jeśli będą w stanie przygotować konsensualne propozycje, to będzie bardzo ważna rekomendacja dla nas”.
Szybko otrzymał odpowiedź. Podczas kongresu zaprezentowano pięć projektów ustaw o: Sądzie Najwyższym, Krajowej Radzie Sądownictwa, ustroju sądów powszechnych, Trybunale Konstytucyjnym oraz prokuraturze. Niektóre propozycje zdumiewają prawników spoza grona działaczy Iustitii.

Wbrew konstytucji

– Trzeba skoncentrować się na tym, co najgroźniejsze, co doprowadzi do anarchii, czyli zapowiedzi wyrzucenia sędziów wybranych przez obecną Krajową Radę Sądownictwa i powołanych na jej wniosek przez prezydenta. Z konstytucji jasno wynika, że sędzia może być złożony z urzędu jedynie na mocy prawomocnego wyroku sądu dyscyplinarnego, a nie ustawy. A do tego prowadziłaby przedstawiona propozycja – wyjaśnia sędzia Jarosław Dudzicz, prezes Sądu Okręgowego w Gorzowie. – Oni wychodzą z założenia, że KRS działa nielegalnie, sprzecznie z konstytucją, co jest oczywiście nieprawdą. 

Sędzia Dudzicz, który był członkiem KRS, przypomina, że Trybunał Konstytucyjny stwierdził, iż przepisy dotyczące wyboru rady są zgodne z ustawą zasadniczą. – Nie można więc mówić, że sędziowie zaproponowani przez KRS są dotknięci jakimkolwiek brakiem – dodaje. 

Z kolei sędzia Pawełczyk-Woicka ocenia: – O tym projekcie nie warto rozmawiać, bo w tym kształcie na pewno nie wejdzie w  życie. Pomijam niedoróbki legislacyjne, które sprawiają, że ten tzw. projekt wygląda, jakby był napisany przez studenta prawa na kolanie. Uderza brak staranności, brak jednolitej terminologii i luki – tłumaczy przewodnicząca KRS. 

I ciekawostka. Pojawiła się bowiem propozycja powołania Rady Społecznej działającej przy KRS. – To rozwiązanie proponował już rząd PO w 2009 r. pod inną nazwą; wówczas zostało oprotestowane przez te same środowiska, które go teraz pozornie lansują – przypomina sędzia Pawełczyk-Woicka. 

Usunąć, odwołać, zlikwidować

Plany ws. przyszłości Sądu Najwyższego zaprezentował sędzia Włodzimierz Wróbel. Znowu pojawił się temat trybu powołań sędziów, który autorzy projektu uznali za wadliwy. Padło nawet określenie „stan destrukcji”. Trzeba pamiętać, że w październiku ub.r. to właśnie Wróbel i 29 innych sędziów odmówiło orzekania, co doprowadziło do sporego zamieszania w SN. Poza tym padła zapowiedź zlikwidowania Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, także Izby Odpowiedzialności Zawodowej, która zajmuje się sprawami dyscyplinarnymi m.in. sędziów. Czyli według znanej zasady „żeby było tak, jak było”.

Sporego psikusa zrobiono działaczom Komitetu Obrony Demokracji, którzy zostali przez senatorów opozycji wysłani do SN jako ławnicy. Według projektu mają zniknąć z SN. A tak się poświęcali…

Szczególnie jednak bulwersuje zamiar zlikwidowania skargi nadzwyczajnej, która od niemal sześciu lat pozwala naprawiać błędy wymiaru sprawiedliwości i zadośćuczynić – nierzadko symbolicznie – ludziom skrzywdzonym przez pomyłki sądów. 

To już było… za Stalina

Koniecznie trzeba wspomnieć o jeszcze jednym pomyśle ekipy skupionej wokół Iustitii. W projekcie ustawy o ustroju sądów powszechnych pojawiła się bowiem nowa instytucja, czyli sędziowie obywatelscy. Tak mają zostać przemianowani ławnicy. – Mnie to trochę śmieszy, bo co wniesie zmiana nazewnictwa. Od lat jesteśmy ławnikami, czynnikiem społecznym, czyli reprezentujemy zwykłych ludzi, zmagających się z problemami, które sędziom, zwłaszcza młodym i niedoświadczonym, mogą być nieznane” – mówi „Codziennej” Martyna Skibniewska, przewodnicząca warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Ławników Polskich. 

To nie wszystko… Jak poinformował sędzia Kamil Zaradkiewicz, pomysł Iustitii wcale nie jest oryginalny – w przeszłości już funkcjonował. W czasach stalinowskich „sędziowie obywatelscy” pojawili się w lutym 1946 r. w dekrecie wydanym przez komunistyczne władze. Niezłe wzorce czerpią „opozycyjni” sędziowie.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie, niezalezna.pl,

Grzegorz Broński