– Myślę, że instytucje europejskie myślą o tym, żeby wycofać się z tego sporu z Polską w sprawie reformy sądownictwa, bo nie służy on ani Unii Europejskiej, ani jej instytucjom – ocenił wicemarszałek Sejmu, szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, Ryszard Terlecki.
TVN24 poinformował, że unijny Trybunał zajął się sprawą pytań Sądu Najwyższgo. Następnie służby prasowe TSUE przekazały, że na tym etapie nie ma żadnego przyspieszenia działań w sprawie pytań prejudycjalnych Sądu Najwyższego. Decyzja o tym, czy i w jakim trybie Trybunał będzie merytorycznie zajmował się sprawą, nie została podjęta.
Ryszard Terlecki pytany w TVP Info o proces rozpatrywania przez TSUE pytań skierowanych przez SN, powiedział:
Myślę, że może instytucje europejskie myślą o tym, żeby się wycofać z tego sporu z Polską, bo nie służy on, ani Unii Europejskiej, ani jej instytucjom, tym bardziej, że najwyraźniej jest tu naruszane prawo unijne które mówi, że system prawny państw członkowskich jest sprawą tych państw.
W późniejszej rozmowie z dziennikarzami Terlecki ocenił, że SN nie miał uprawnień, żeby wysłać pytania prejudycjalne. Szef klubu PiS był też pytany o opinię wicepremiera Jarosława Gowina, który w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" zasugerował, że jeżeli TSUE "dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy", to rząd może zignorować ewentualne orzeczenie Trybunału "jako sprzeczne z traktatem lizbońskim oraz z całym duchem integracji europejskiej". Terlecki odpowiedział, że jest to prywatna opinia Gowina.
Polityk podkreślił, że rząd i partia będą zastanawiać się po ewentualnym wyroku TSUE nad jego wykonaniem.
Nie bardzo wierzę, żeby taki wyrok został wydany – dodał.
Na pytanie, czy PiS chciałoby wyjścia Polski z UE, Terlecki podkreślił, że PiS chce silnej i sprawnej UE, która "trzyma się swoich praw, czyli traktatów lizbońskich" i myśli o solidarnej Europie.