Kiedy okazało się, że sprzedane przez instruktora narciarstwa Łukasza G. maseczki są felerne, a Ministerstwo Zdrowia zażądało zwrotu pieniędzy, G. zwrócił się o pomoc do... Romana Giertycha - ujawnia "Super Express". Co więcej - w ich spotkaniu miał uczestniczyć znany dziennikarz Wojciech Cz.
W połowie maja "Gazeta Wyborcza" opisała sprzedaż trefnych maseczek Ministerstwu Zdrowia. Autor - Wojciech Czuchnowski - próbował powiązać biznesmena od maseczek z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim.
Dalszy ciąg wszyscy znają: nastąpiła seria medialnych ataków na Łukasza Szumowskiego, których ukoronowaniem były ohydne plakaty na ulicach Warszawy.
Dziś okazuje się, że sprawa prasowego linczu na ministrze mogła mieć drugie dno.
- ujawnia "Super Express".
I dodaje, że 6 maja Łukasz G. zawarł z kancelarią Giertycha umowę, za którą wystawiono fakturę na 20 tys. zł plus VAT. Po czym... wypowiedział Giertychowi pełnomocnictwo.
W wypowiedzeniu pełnomocnictwa, jak informuje "SE", Łukasz G. napisał m.in.:
Kim była osoba, która miała uczestniczyć w spotkaniu w kancelarii i przez Łukasza G. została rozpoznana jako znany dziennikarz? - pyta "Super Express". Ani Roman Giertych, ani Wojciech Czuchnowski nie chcieli komentować publikacji dziennika.
Podsumujmy: umowa Łukasza G. z Giertychem została zawarta 6 maja, w obecności Wojciecha Cz. A pierwszy atak Czuchnowskiego i "Wyborczej" na ministra zdrowia nastąpił 12 maja. Wnioski każdy może wyciągnąć sam...