Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych ocenił, że decyzje o wstrzymaniu szczepień preparatem AstryZeneki są dyktowane „prawdopodobnie emocjami, a może i paniką”. „Incydenty zatorowo-zakrzepowe po podaniu szczepionki firmy AstraZeneca wystąpiły u bardzo małej liczby pacjentów. Związek przyczynowo-skutkowy między podaniem preparatu a incydentami nie został potwierdzony” – tłumaczy prezes urzędu rejestracji leków Grzegorz Cessak.
W procesie rejestracji tego preparatu Europejska Agencja Leków oceniła jego bezpieczeństwo i skuteczność i wysoką jakość, wykorzystując wiedzę ekspertów ze wszystkich krajów członkowskich.
Cessak zaznaczył, że do tej pory zanotowano 98 niepożądanych odczynów poszczepiennych w szerokiej populacji, co jest zbieżnym wynikiem z tym, który został zauważony w procesie rejestracji.
Dodał, że 98 proc. odczynów poszczepiennych miało łagodny i umiarkowany przebieg: zaczerwienienia, ból w miejsc podania szczepionki, dreszcze lub ból mięśni i stawów.
Tylko 2 proc. tych niepożądanych działań było ciężkich.
- mówił.
Cessak odniósł się do wątpliwości w sprawie powodowania incydentów zatorowo-zakrzepowych w wyniku podania szczepionki.
Incydenty zatorowo-zakrzepowe wystąpiły u bardzo małej liczby zaszczepionych pacjentów. Tak jak podawała w swoich komunikatach EMA, stwierdzono 30 przypadków takich incydentów na 5 mln zaszczepionych osób. Ten związek przyczynowo-skutkowy nie został potwierdzony, choć, jak każdy przypadek, jest cały czas badany i trwa ocena, która ma być dzisiaj zakończona. W Polsce mamy pięć takich przypadków, w tym jeden dotyczył zgonu pacjenta – one są także weryfikowane i analizowane.
- powiedział prezes urzędu rejestracji leków.
Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych Grzegorz Cessak podczas czwartkowej konferencji prasowej, odnosząc się do szczepionek firmy AstraZeneca podkreślał, że „wystąpienia krajów były niezgodne ze stanowiskiem EMA”.
Dodał, że te decyzje podjęto jako środki ostrożności po analizie sytuacji w danych krajach. Zaznaczył przy tym, że wątpliwości nie dotyczyły wady jakościowej, dystrybucji czy przechowywania.
Można powiedzieć, że w jakimś stopniu ta decyzja nie była merytoryczna.
- ocenił.
Według niego, jeżeli byłaby jakakolwiek wątpliwość co do zagrożenia stosunku korzyści do ryzyka, to EMA podjęłaby decyzję natychmiast.
Szczepionki AstryZeneki dają skuteczną ochronę przed ciężkim przebiegiem choroby, w tym przed zgonem. Ryzyko zgonów i hospitalizacji poprzez wstrzymanie szczepień preparatem AstraZeneca jest znacznie większe niż potencjalne, pojawiające się incydenty zatorowo-zakrzepowe, więc racjonalnym i merytorycznym działaniem jest pozostanie przy szczepieniach, dlatego Polska podjęła taką samą spójną decyzję jak EMA.
- powiedział.
Cessak wskazał też, że w czwartek EMA wyda decyzję po analizie wszystkich danych o szczepionce AstraZeneca.
Spodziewamy się dzisiaj rekomendacji. Możliwe, że EMA przygotuje niezbędne zalecenia w celu minimalizacji ryzyka i ochrony zdrowia pacjentów. Możliwe, że wyłoni ewentualnie grupę ryzyka.
- mówił