"Gazeta Wyborcza" sięga po wypróbowane od lat przez to środowisko narracje i serwuje swoim czytelnikom hagiografię Wojciecha Jaruzelskiego. "To był całkiem dobry generał. Dlaczego zapomnieliśmy o Jaruzelskim" - pisze Andrzej Romanowski.
Lada dzień październik. Coraz bliżej rocznica wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, a wielkimi krokami zbliża się okrągła, 40. rocznica zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki przez komunistycznych siepaczy.
W "Wyborczej" jak widać jest to czas na sięgnięcie po sprawdzone narracje przez lata sączone z Czerskiej.
"To był całkiem dobry generał. Dlaczego zapomnieliśmy o Jaruzelskim"
- brzmi tytuł publicystyki autorstwa Andrzeja Romanowskiego. Tytuł zajawiający tekst jeszcze więcej mówi o jego istocie - "W 1989 r. komunistom wystarczyłby jeden batalion wojska. Kto zatrzymał zamach stanu?". Odpowiedź ma wydawać się oczywistością.
Teksty Romanowskiego, polonisty-literaturoznawcy, wyskakują na łamach "Wyborczej" jak królik z kapelusza, by dać solidną strawę czytelniczą swoim żelaznym odbiorcom. Raz można było przeczytać o "Polsce, ojczyźnie Niemców", a innym razem - o "odwiecznym PiS-ie" i "genie samozagłady".
Tym razem Romanowski ocenia, że Jaruzelski "jest dla nas za trudny". Przekonywał o słuszności teorii "mniejszego zła" w 1981 r.
"Najgorsze, co w 1981 r. mogło nam się przydarzyć, to wypuszczenie polskiej sprawy z polskich rąk. Tego większość społeczeństwa nie rozumiała. I w wielkiej swej części nie rozumie do dziś" - pisze autor.
Romanowski przedstawia Jaruzelskiego jako obrońcę "polskich odmienności" - "prywatnej własności chłopskiej, niezależnego Kościoła, szczątkowego politycznego pluralizmu i więzi z Zachodem". To doprowadziło go do dalszych wniosków, jakoby Jaruzelski "od 1984 r. wyprowadzał państwo polskie z międzynarodowej izolacji" i - jeszcze dalej - że "Wojciech Jaruzelski szedł w coś, co można by nazwać dekomunizacją".
Kolejny rozdział hagiografii to Jaruzelski w dobie 1989 r. I tutaj czytelnicy "GW" zyskują aktualny kontekst - w skrócie "Duda gorszy niż Jaruzelski", a "PiS gorszy niż komuna".
"Ten niezwykły tandem Mazowiecki-Jaruzelski działał półtora roku: ten pierwszy podejmował decyzje, ten drugi je podpisywał. Jak bardzo jednak ten drugi mógł wciąż jeszcze przeszkadzać, to widać w pełni dopiero dziś: w postępowaniu Andrzeja Dudy. Tymczasem Jaruzelski, dawny pogromca "Solidarności", grał teraz wobec "S" zaskakująco lojalnie, czysto i honorowo"
- napisał Andrzej Romanowski.
Dalej czytamy o prezydenturze jako "ukoronowaniu życia Jaruzelskiego".
"Jednak nastąpiły po niej 24 lata wypełnione potęgującymi się oskarżeniami prokuratorskimi i procesami sądowymi. Te lata na zawsze pozostaną polską hańbą". Na szczęście znalazła się garstka "sprawiedliwych", na czele z Adamem Michnikiem. W konstatacji - mamy porównanie Jaruzelskiego z Piłsudskim i zdanie: "Obaj przywrócili Polsce niepodległość".
W serwisie x.com wpis "Gazety Wyborczej" z tekstem Romanowskiego doczekał się tzw. noty społecznościowej, prostującej sugestie zawarte w artykule.
"Wojciech Jaruzelski odpowiadał za przygotowanie i wprowadzenie stanu wojennego w Polsce, w trakcie którego zginęło co najmniej 40 osób. Sama Gazeta Wyborcza w 2006 roku nie wykluczała, że w latach 1981-89 pod rządami Jaruzelskiego mogło zginąć ponad 100 osób" - czytamy w nocie.
Wpis doczekał się także wielu komentarzy.
Nie był. Był karierowiczem, który robił czystkę antysemicką w wojsku, dławił Praską Wiosnę i który wprowadził stan wojenny niezgodnie z konstytucją. Autor zaczyna od romantyzowania jego szlacheckiego pochodzenia. Że w GW? Nie dziwi. To ona zbudowała jego jasną legendę. https://t.co/3RYLEXVTn4 pic.twitter.com/uBqUZbG4Yk
— Anna-Maria Żukowska 💁🏻♀️ (@AM_Zukowska) September 28, 2024
także tak...
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) September 28, 2024
bł. Jerzy Popiełuszko, módl się za nami https://t.co/DPVP1qkRGw
Rosyjski pachołek, współpracownik zbrodniczej Informacji Wojskowej, powiązanej z NKWD, tchórz i kłamca obawiający się utraty władzy, zbrodniarz współodpowiedzialny za śmierć dziesiątków Polaków.
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) September 28, 2024
Bohater dzisiejszej Wyborczej.
Stary Ozjasz, redaktor propagandowych pisemek… https://t.co/hUhwkzlZKD
Dobry chłopak, zawsze dzień dobry mówił na klatce. https://t.co/EH04e8vRe6
— Sebastian Turała (@SebastianT95p) September 28, 2024
A co wam się najbardziej w „Gazecie Wyborczej” podobało u Jaruzelskiego? Antysemickie czystki, masakra na Wybrzeżu w 1970, czy jednak zabójstwa w latach 80? https://t.co/zYpZ2hfSdG
— Paweł Rybicki (@Rybitzky) September 28, 2024
Z cyklu Adam Michnik poleca. Uwierzcie, że za tę laurkę dla moskiewskiego podnóżka wyborcza każe jeszcze sobie płacić? Niesamowite. https://t.co/rvrgwa1Uiv
— Paweł Kukowski 🇵🇱 🇺🇦 🇱🇹🇺🇸 (@PawelKuki) September 29, 2024
W @gazeta_wyborcza miłość postkomuny z komuną trwa w najlepsze. https://t.co/tSKLsF6hPH pic.twitter.com/4K3cT72ve2
— Paweł Zdziarski 🇵🇱 #BabiesLivesMatter (@PZdziarski92) September 28, 2024
W sumie racja. Naturalną konsekwencja tej logiki jest to co dzieje się w Polsce, czyli uznanie za ważniejsze powołanie na sędziego od sowieckich kolaborantów niż od wybranego przez naszych obywateli prezydenta.
— Patryk Jaki - MEP (@PatrykJaki) September 28, 2024
Legitymacja sowiecka ważniejsza od legitymacji Polaków.… https://t.co/Lfm4IKIKpI