Szef komisji śledczej ds. VAT Marcin Horała przyznaje, jest w trakcie przeglądania kilkudziesięciu kartonów dokumentów z Ministerstwa Finansów. Wyłania się z nich obraz rzucający nowe światło na kulisy afery VAT. Horała zwraca uwagę, że w resorcie finansów za rządów PO mogła obowiązywać doktryna, że „rozszczelnienie VAT służy przedsiębiorstwom”. Zadaniem komisji śledczej będzie ustalenie w trakcie przesłuchań byłych szefów MF, skąd wzięło się takie podejście.
Marcin Horała poinformował na antenie radiowej „Jedynki”, że jest w trakcie przeglądania kilkudziesięciu kartonów dokumentów z Ministerstwa Finansów. Pytany, czy są tam dokumenty korespondujące z tym, co w czwartek ujawnił „Super Express”, potwierdza.
- Tak. Czasem bardziej wprost, czasem bardziej nie wprost. Ale widać, jak rok po roku albo nie podejmowano takich działań realnych albo, jeżeli pojawił się jakiś pomysł, czy jakieś propozycje, czy jakiś projekt, żeby coś zrobić, to on bardzo szybko był stopowany i nie był wprowadzony w życie – mówił Horała.
Poseł był również pytany, czy jest w ogóle możliwe, że minister finansów po prostu „nie wiedział, bo mu ktoś nie powiedział”, czy jego zdaniem to nie jest kwestia nadzoru a kwestia jakiegoś działania, które miało na celu rzeczywiście umożliwienie wyłudzeń VAT.
- Muszę tutaj niezwykle ważyć słowa, bo [...] jeszcze nie znam całości materiału, dopiero jesteśmy na początku prac. Ale wydaje mi się, że to nie do końca jest tak. To znaczy mógł być taki model, że w niektórych przypadkach nie wiedział (minister finansów – przyp. red.), bo nie chciał wiedzieć, bo panowała doktryna, że na przykład rozszczelnienie systemu VAT, to jest sprzyjanie rozwojowi przedsiębiorczości i sprzyjanie polskim przedsiębiorcom, a uszczelnianie i ściganie wyłudzeń to jest krzywdzenie czy opresja dla przedsiębiorców. A urzędnicy niższego szczebla mają taką tendencję, żeby wykonywać zadane zadania, a nie mówić, że te zadania są - mówiąc kolokwialnie - „z czapy”, bo problem jest zupełnie inny - tłumaczył Horała.
Szef komisji śledczej ds. VAT zapowiada, że podczas posiedzeń komisji będzie pytanie do byłych ministrów finansów Jacka Rostowskiego i Mateusza Szczurka o to, skąd wzięła się taka doktryna. Z kolei podczas przesłuchania Rostowskiego przed komisją ds. VAT będzie rozmowa o tym, co było jego „absolutnie podstawowym elementarnym obowiązkiem”. W ocenie Horały byłemu szefowi resortu finansów ciężko będzie unikać odpowiedzi, co miało miejsce w przypadku wystąpienia przed komisją ds. Amber Gold.
- Ciężko sobie to wyobrazić, ale pewnie będzie próbował - mówił Horała.
Poseł PiS przyznaje, że zdziwiłby się, gdyby Rostowski chciał współpracować z komisją.
- Ponieważ jest na z góry przegranej pozycji. O ile jeszcze pan minister Szczurek do ujawnienia tej notatki mógłby się tłumaczyć, że on był stosunkowo krótko, coś tam próbował zrobić, powołał zespół doradczy [...], no to pan minister Rostowski mam znacznie dłuższy okres czasu, nie zrobił właściwie nic - powiedział Horała.