Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. chce jak najbardziej efektywnie wykorzystać możliwości produkcyjne terenów Stoczni Gdańsk S.A. Zarząd ARP przygotował alternatywny plan dla rozwoju swoich aktywów stoczniowych.
– Naszym scenariuszem bazowym jest rozwój aktywów w oparciu o majątek Stoczni Gdańsk. Na wypadek, gdyby rozmowy z większościowym udziałowcem stoczni przeciągałyby się ponad miarę lub nie udałoby się nam odkupić stoczni, przygotowaliśmy alternatywny plan, który możemy szybko zrealizować. Uwzględnia on m.in. potencjał terenów należących do Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, a także aktywa innych podmiotów zarówno państwowych, jak i prywatnych. Chcemy powołać specjalną spółkę, która zajęłaby się produkcją stoczniową. Cieszę, że mamy poparcie zarządu PSSE dla tego planu, a także NSZZ Solidarność Stoczni Gdańsk
– mówi Marcin Chludziński, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu.
Inicjatywa ARP to plan na wypadek, gdyby zbyt długo przeciągały się negocjacje dotyczące dalszej przyszłości Stoczni Gdańsk S.A., w której ARP ma obecnie niecałe 19 procent akcji i żadnego wpływu na zarządzanie. Właścicielem Stoczni Gdańsk jest ukraiński biznesmen Sergiej Taruta, do którego należy aż 81 procent akcji. Przejmując 10 lat temu Stocznię Gdańsk inwestor zapowiadał ustabilizowanie jej sytuacji finansowej i dalszy jej rozwój. Niestety tak się nie stało, mimo kilkukrotnego wsparcia polskiego rządu oraz ARP. Obecnie stocznia znów jest w trudnej sytuacji, dlatego kilka miesięcy temu ARP złożyła jej właścicielowi trzy biznesowe propozycje. Jeden z wariantów zakłada wykup Stoczni Gdańsk przez ARP.
Aby mogło dojść do złożenia ostatecznej oferty przez ARP, niezbędne jest przeprowadzenie szczegółowej analizy finansowo-prawnej spółek. Strona ukraińska zgodziła się na przeprowadzenie tzw. due diligence przez niezależnych ekspertów w październiku. Dostęp do dokumentów, co umożliwiło rozpoczęcie prac, uzyskano jednak niecałe dwa tygodnie temu.
– Na wyniki czekamy z niecierpliwością, bo wówczas będziemy mogli podjąć ostateczne decyzje. Przedstawimy je bez zbędnej zwłoki. Chcemy jak najszybciej postawić Stocznię Gdańsk na nogi, i wreszcie zapewnić jej rozwój. I to realny, a nie na papierze. Tak, aby pracownicy wreszcie mieli pewność pracy i wynagrodzenia, a lokalna społeczność była dumna ze swojej rozwijającej się firmy
– mówi prezes Marcin Chludziński.