Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała wczoraj, że na Rafała Trzaskowskiego i Radosława Sikorskiego, czyli kandydata i do wczoraj potencjalnego kandydata na prezydenta, Platforma Obywatelska ma już po 10 tys. podpisów, co byłoby niezgodne z prawem. Dzisiaj była prezydent Warszawy swoją wczorajszą wypowiedź wytłumaczyła... roztargnieniem.
Hanna Gronkiewicz-Waltz pytana była wczoraj w radiu RMF FM, czy nie martwi się o to, że PO może nie zdążyć ze zbiórką podpisów pod kandydaturą nowego kandydata Platformy na prezydenta Rafała Trzaskowskiego.
"Nie, nie sądzę. W podpisach zawsze była sprawna Platforma, także nie przypuszczam tego"
- podkreśliła.
Na uwagę, że nie wiadomo, ile będzie na to czasu, bo jeszcze nie wiemy, jak będą wyglądały zasady wyborcze, była prezydent stolicy odparła:
"Mi się wydaje, że już co najmniej od rana mają pewnie na obu kandydatów naszych zebranych po 10 tysięcy podpisów".
Na wypowiedź zareagował na Twitterze przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber:
Czy to co robi #PO nie podpada przynajmniej pod dwa paragrafy?
— Łukasz Schreiber (@LukaszSchreiber) May 15, 2020
✅Prowadzenie kampanii przed ogłoszeniem zarządzenia wyborów
✅Bezprawne przetwarzanie danych osobowych
Zwracam uwagę, że Pani @hannagw to prof. nauk prawnych. Stąd może to wcale nie wpadka, ale sypnęła kolegów..? https://t.co/7C47ggQXXZ
Dzisiaj Hanna Gronkiewicz-Waltz była gościem TVN24, gdzie zapytano ją o jej wczorajszą wypowiedź. Była prezydent Warszawy wytłumaczyła się... roztargnieniem.
Oczywiście, ja się nie angażuję w zbieranie głosów, więc nawet nie wiem kto i jak będzie je zbierał. Natomiast ja rzeczywiście byłam roztargniona, ponieważ - powiem szczerze - cały czas myślałam, dlaczego nam się nie udało z tym RMF-em połączyć na Skype. Pół godziny było próby i się potem okazało, że jesteśmy tylko przez telefon i to wynik, powiedziałam, takiego roztargnienia
- powiedziała.
Śmiechu warte 😂😂😂 komedia stołeczna @hannagw @trzaskowski_ #DUBLER2020 pic.twitter.com/zzjCcU1gSK
— Jan Miłoszyński (@twit2965) May 16, 2020