Justyna Klimasara - bo o niej mowa – z SLD związana jest od 2012 roku. Od pewnego czasu bryluje również w mediach (zwłaszcza społecznościowych) jako członkini Rady Krajowej Federacji Młodych Socjaldemokratów. Dyplomatka i studentka – jak sama się przedstawia, wywołała dzisiaj spory skandal. Nie tym, że opublikowała na Twitterze swoje roznegliżowane zdjęcie, ale tym co napisała o innych kobietach.
Wszystko zaczęło się od zdjęcia w czerwonej bieliźnie, które Klimasara zrobiła sobie najwyraźniej w przymierzalni jednego ze sklepów. Pod wpisem lawinowo zaczęły pojawiać się negatywne komentarze. Internauci zarzucali wschodzącej „gwiazdce” SLD, że tego typu zdjęcia są nie na miejscu, zwłaszcza w kontekście podnoszonych przez Lewicę postulatów walki o prawa kobiet i przeciwdziałanie ich uprzedmiotawianiu.
Klimasara dość aktywnie brała udział w dyskusji:
Takich mam rozmówców to taki język dobieram. Takie foty to nie grzech. Nigdy nie atakowałam zadnej kobiety za zdjęcia. Nigdy
— Justyna Klimasara (@justynaklim) 5 lutego 2019
Oliwy do ognia dolał jeden z komentarzy zamieszczonych pod zdjęciem Klimasary na Twitterze. Internautka zwróciła uwagę, że „to chyba nie miejsce na takie sweet focie”.
Ja tam nie wiem ale to chyba nie miejsce na takie sweeet focie. @AM_Zukowska - fajne kuznie młodych macie;) Pelna profeska. To jakis casting do filmow? A Panów jakichś tez macie na stanie;)? https://t.co/xG2sus8toP
— Sybi (@SybiKyme) 5 lutego 2019
W obronie partyjnej koleżanki stanęła Anna-Maria Żukowska, wiceprzewodnicząca mazowieckiego SLD oraz rzeczniczka prasowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Każdy robi w wolnym czasie, co chce. I zdjęcia, jakie chce. Na tym polega lewica! Wolność w granicach prawa i brak fałszywej pruderii. @justynaklim nic złego nikomu wrzucaniem swoich zdjeć nie robi. A nam nic do tego, jakie zdjęcia lubi.
- przekonuje rzeczniczka SLD.
Mamy. I każdy robi w wolnym czasie, co chce. I zdjęcia, jakie chce. Na tym https://t.co/tQYZIG1bjH. polega lewica! Wolność w granicach prawa i brak fałszywej pruderii. @justynaklim nic złego nikomu wrzucaniem swoich zdjeć nie robi. A nam nic do tego, jakie zdjęcia lubi.
— Anna-Maria Żukowska (@AM_Zukowska) 5 lutego 2019
Dyskusji jednak nie było końca. W ostry spór w użytkownikami Twittera wchodziła też sama Klimasara. W pewnym momencie dyskusja zaczęła przeradzać się w dość ostrą "pyskówkę":
Dyplomatka, czlonek SLD
— Sybi (@SybiKyme) 5 lutego 2019
Glos mlodych i foty z tindera. No coz. Odradzam chyba, Pani @AM_Zukowska broni takie zachowania. pic.twitter.com/QJBKQoE5Hv
Później po raz kolejny zamieściła na Twitterze swoisty manifest, który od pewnego czasu eksponowała już na swoim profilu:
Jeżeli ktoś nie rozumie, że można mieć sztuczne usta, czytać książki i interesować się polityką to jest ograniczony. Ludziom często brakuje argumentów merytorycznych, nie potrafią odnieść się do kwestii politycznych, społecznych. Atakować wygląd każdy głupi potrafił.
- przekonuje Klimasara.
Proszę czytać uważnie !!!! https://t.co/UIx4ReHUci
— Justyna Klimasara (@justynaklim) 5 lutego 2019
Odpowiadając na lawinę negatywnych komentarzy przekonuje, że wszystkie są efektem... zazdrości i dodaje, że sama ma tak „barwne życie”, że „książki można pisać”.
Brudna nowo kupiona. Boli panią, że młodość przeminęła. Pani komentarz to jeden na milion. Ja mam barwne życie. Książki można pisać.
— Justyna Klimasara (@justynaklim) 5 lutego 2019