Karę 4 tys. zł grzywny i po 1 tys. zł odszkodowania dla dwóch policjantów wymierzył Sąd Rejonowy w Gryficach (Zachodniopomorskie) księdzu Ireneuszowi P. za atak na funkcjonariuszy, którzy podjęli wobec niego interwencję w styczniu br. Duchowny, który był wówczas pod wpływem alkoholu, wnioskował o dobrowolne poddanie się karze.
"Z jednej strony, jak każda osoba, która sprawuje jakąś funkcję publiczną, ksiądz będzie również postrzegany jako osoba, od której oczekuje się określonych standardów. I tak się złożyło, że 12 stycznia ksiądz od tych standardów był bardzo daleko"
– mówił sędzia Radosław Bielecki, uzasadniając wyrok.
Wskazał jednak, że "to był incydent", a nie zdarzenie, które było jednym z wielu "wybryków".
"Ksiądz popełnił błąd i ten swój błąd zrozumiał, co wynika też z późniejszego zachowania, z przeprosin, jakie ksiądz wystosował i nie widzę potrzeby, żeby tę sprawę w jakiś sposób prowadzić celem wymierzenia surowej kary"
– kontynuował sędzia Bielecki.
Wskazał, że zaproponowana we wniosku obrońcy kara grzywny "odpowiada temu, co się stało", a także "sylwetce księdza", który do incydentu był "osobą niekaraną, powszechnie szanowaną, wypełniał swoje obowiązki".
"Zdarzyło się coś, co na pewno ma duży wpływ na życie księdza i na pewno poniósł ksiądz już karę - nie tę z kodeksu karnego, ale inną, na różnych płaszczyznach swojego życia"
– zaznaczył sędzia.
12 stycznia br. ksiądz Ireneusz P. został zatrzymany po tym, jak znieważył słownie dwóch policjantów, a jednego z nich uderzył w twarz. Funkcjonariusze chcieli wylegitymować mężczyznę po popełnionym przez niego wykroczeniu. Według przekazów medialnych, ksiądz miał oddawać mocz w miejscu publicznym. Był też wówczas pod wpływem alkoholu.
Wyrok jest nieprawomocny.