Pracownik wszedł do przodka skontrolować urobiony obrys chodnika; w tym momencie nastąpił opad skał, które przysypały górnika.
- powiedział rzecznik Polskiej Grupy Górniczej, do której należy kopalnia, Tomasz Głogowski.
Koledzy szybko odkopali poszkodowanego pracownika i rozpoczęli reanimację, która jednak nie przyniosła rezultatu. Lekarz potwierdził zgon górnika, który zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Przyczyny oberwania skał wyjaśni prowadzone postępowanie powypadkowe. Wiadomo, że w kopalni nie doszło do wstrząsu górotworu. Nie było zagrożenia dla innych pracowników.
Przyczyny wypadku wyjaśniają Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku oraz centrala Polskiej Grupy Górniczej. Powiadomiono też prokuraturę oraz Państwową Inspekcję Pracy.
Z danych Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach wynika, że zmarły górnik to 11. w tym roku śmiertelna ofiara pracy w polskim górnictwie i szósta w kopalniach węgla kamiennego.
Do śmiertelnych wypadków doszło w tym roku - oprócz kopalni Rydułtowy - także w kopalniach węgla kamiennego: Zofiówka, Ziemowit, Bobrek, Janina i Marcel, a ponadto w należących do KGHM kopalniach rud miedzi Rudna i Lubin oraz w odkrywkowych zakładach górniczych Drahle III w woj. podlaskim oraz Turów.