W Bieszczadach powyżej górnej granicy lasu nadal obowiązuje pierwszy – najniższy w pięciostopniowej skali – stopień zagrożenia lawinowego. Na trasach zjazdowych w regionie są dobre warunki narciarskie.
W sobotę rano w bieszczadzkich dolinach, m.in. w Cisnej i Ustrzykach Górnych, termometry pokazywały jeden-dwa stopnie Celsjusza.
- Leży tam około 15 cm mokrego śniegu. Widoczność nie przekracza jednego kilometra. Występuje mżawka
- powiedział ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Jakub Dąbrowski.
W górnych partiach Bieszczad, gdzie temperatury powietrza są poniżej zera, grubość pokrywy śnieżnej waha się tam od 20 do 80 cm; w miejscach nawianych dochodzi nawet do 200 cm.
- Szlaki turystyczne, szczególnie te rzadziej uczęszczane, mogą tam być nieprzetarte. Niektóre mogą być także oblodzone
- mówił ratownik.
Przypomniał, że "wybierający się w góry powinni pamiętać o odpowiednim obuwiu i stroju oraz zabrać ze sobą m.in. kaloryczne jedzenie, ciepłe napoje, latarki i zapasowe rękawiczki".
- Należy także mieć ze sobą też naładowany telefon komórkowy, a w nim aplikację "Ratunek"
- dodał Dąbrowski.
Na Podkarpaciu czynna jest zdecydowana większość wyciągów narciarskich. Narciarze mogą także skorzystać z tras biegowych. Warunki narciarskie są dobre.
Na swoich stronach internetowych, a także na tablicach informacyjnych stacje narciarskie przypominają o obostrzeniach sanitarnych związanych z pandemią COVID-19.
Na wyciągach nie obowiązuje limit osób, w przypadku gdy miejsca zajmować będą osoby zamieszkujące w jednym gospodarstwie domowym, mającym wspólny nocleg lub wspólnie podróżujące do stacji.
Wszystkich jednak obowiązuje nakaz zasłaniania ust i nosa. W kolejkach trzeba zachować co najmniej półtorametrowy dystans. Narciarze oraz osoby towarzyszące zachęcane są do korzystania z płynów do dezynfekcji.