- Kontakty z organizacjami pozarządowymi mam właściwie od 2018 r., czyli od początku mojej pracy w resorcie. W sprawie Puszczy Białowieskiej wielokrotnie słuchałam ich zarzutów. To były różne spotkania – w ministerstwie, w terenie, z naukowcami oraz międzynarodowymi ekspertami – ale zawsze łączyło je jedno, gdy wydawało się nam, że się rozumiemy, to finalnie zawsze padały najcięższe oskarżenia i posądzenia o złe intencje - mówi w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" Małgorzata Golińska, wiceminister klimatu i środowiska.
Jacek Liziniewicz: Minister klimatu i środowiska podpisał aneksy dopuszczające usuwanie drzew w dwóch z trzech nadleśnictw Puszczy Białowieskiej. Czy ma Pani pewność, że są one zgodne z prawem UE?
Małgorzata Golińska: Te aneksy były przygotowywane kilkanaście miesięcy i opracowywane szczegółowo na gruncie, czyli w terenie Puszczy Białowieskiej. Następnie dokumenty były konsultowane społecznie i z regionalną dyrekcją ochrony środowiska. Dokonaliśmy weryfikacji zgodności z Planem Zadań Ochronnych oraz wpisem na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Była wykonana ocena wpływu na wyjątkową wartość obiektu i ocena wpływu na przyrodę Puszczy Białowieskiej. Wydaje się, że wszystkie elementy, które mogły wywołać kontrowersje, zostały wyeliminowane. Aneksy są zgodne z prawem. Oczywiście będą wywoływały emocje wśród tych, którym się wydaje, że skoro nie ma tam oficjalnego parku narodowego, już mogą traktować to miejsce jako teren objęty ochroną ścisłą. Dla nich każda podejmowana tam czynność będzie powodem do krytyki.
Czy Komisja Europejska zna treść tych dokumentów?
Aneksy były z nią dyskutowane. Na poziomie roboczym odbyło się kilka spotkań z KE, która zgłaszała uwagi. Miała zastrzeżenia do aneksu dla Nadleśnictwa Hajnówka. Zaplanowane tam cięcia dotyczyły obszaru jednostki wojskowej, a wychodziły naprzeciw sygnałom kierownictwa jednostki o zagrożeniu wybuchem. Ten aneks nie został podpisany. Do dwóch pozostałych, czyli Browska i Białowieży, nie zostały natomiast zgłoszone wątpliwości.
Jak wyglądała współpraca z organizacjami pozarządowymi przy okazji prac przy tych aneksach?
Kontakty z organizacjami pozarządowymi mam właściwie od 2018 r., czyli od początku mojej pracy w resorcie. W sprawie Puszczy Białowieskiej wielokrotnie słuchałam ich zarzutów. To były różne spotkania – w ministerstwie, w terenie, z naukowcami oraz międzynarodowymi ekspertami – ale zawsze łączyło je jedno, gdy wydawało się nam, że się rozumiemy, to finalnie zawsze padały najcięższe oskarżenia i posądzenia o złe intencje. Ciekawym doświadczeniem była praca nad wymaganym przez UNESCO dokumentem dotyczącym planu przeciwpożarowego Puszczy Białowieskiej i gaszenia pożarów. Plan był przygotowywany przez jednego z najlepszych specjalistów w tej dziedzinie prof. Szczygła z Instytutu Badawczego Leśnictwa, z udziałem wszystkich zaangażowanych stron. W postępowaniu brały udział również osoby wskazane przez organizacje pozarządowe. To były bardzo koncyliacyjne i merytoryczne prace zakończone przyjęciem dokumentu. Na koniec jednak organizacje pozarządowe zastrzegły, że przedstawianie tego dokumentu bez uzgadniania z nimi jest niewłaściwe. Jest to zaskakująca sytuacja, bo wydelegowane przez nich osoby zgodziły się na zapisy, na które, jak mniemam, nie zgadzają się osoby niezwiązane merytorycznie z tematem. Dla mnie to jasna sugestia, że czasem nie o dobro i współpracę chodzi, ale o wywoływanie negatywnych emocji i po prostu politykę.
Cały wywiad z Małgorzatą Golińską - w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!
Wtorkowa „Codzienna“ w najbliższym kiosku 🗞
— GP Codziennie (@GPCodziennie) March 16, 2021
▪️spotkanie Jarosława #Kaczyński.ego z Pawłem #Kukiz.em
▪️#Niemcy z zazdrością patrzą na Polskę
▪️#Albicla szeroko rozwija skrzydła
Więcej 👉 https://t.co/1HYRtWiDJA
Wykup prenumeratę 👉 https://t.co/5oUNtNfQBb pic.twitter.com/JgtgEPvleX