- Ciągłe atakowanie Polski ma pewien punkt krytyczny. Jeśli agresji używa się zbyt mocno, jest ona zbyt napastliwa i stawiająca Polskę i Polaków do kąta, to ludzie to zaczynają odrzucać (…). Bruksela sterowana przez kilku głównych unijnych graczy zapędziła się trochę w kozi róg, tzn. z tego już nic nie będzie, bo Polacy są na to odporni - powiedziała w programie \"Gość Wiadomości\" redaktor naczelna miesięcznika \"Nowe Państwo\", Katarzyna Gójska.
Jednym z tematów poruszanych w programie "Gość Wiadomości" było uruchomienie wobec Polski art. 7 Traktatu o UE. Komisja Europejska dała Warszawie trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji w sprawie praworządności. Wiceszef KE Frans Timmermans, uzasadniając postanowienie Komisji, mówił m.in. że niezależność wymiaru sprawiedliwości w Polsce staje pod znakiem zapytania.
Katarzyna Gójska zauważyła, że cała sprawa nie będzie miała dla Polski raczej szczególnie negatywnego finału.
- Układ sił w Europie wskazuje jasno, że nieprzychylnego końca dla Polski nie będzie
- powiedziała redaktor naczelna "Nowego Państwa".
Deklarację poparcia dla Polski w starciu z KE wyrazili m.in. Węgrzy. Wiele wskazuje, że w intrygę Komisji Europejskiej nie dadzą się wplątać także inne kraje Europy.
- Mamy Bułgarię, która powiedziała, że będzie neutralna, mamy Litwę, która złożyła taką deklarację, Hiszpanię. Jest Rumunia, Malta, Wielka Brytania (…). To nie urzędnicy będą decydować, tylko państwa członkowskie, a tutaj w grę wchodzą zupełnie inne interesy
- zauważyła Katarzyna Gójska.
- Ciągłe atakowanie Polski ma pewien punkt krytyczny. Jeśli agresji używa się zbyt mocno, jest ona zbyt napastliwa i stawiająca Polskę i Polaków do kąta, to ludzie to zaczynają odrzucać (…). Bruksela sterowana przez kilku głównych unijnych graczy zapędziła się trochę w kozi róg, tzn. z tego już nic nie będzie, bo Polacy są na to odporni
- dodała Gójska.