Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Gliński komentuje nagrania z Michnikiem i Jaruzelskim: „To dla mnie nie do zaakceptowania”

Upublicznione wczoraj nagrania ze spotkania Adama Michnika z gen. Wojciechem Jaruzelskim są szeroko komentowane przez polityków i dziennikarzy. Teraz głos w tej sprawie zabrał minister kultury Piotr Gliński. - W latach 70. i 80. miałem honor znać Adama Michnika. Potem on i jego środowisko zmienili kierunek działań, a Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak stali się dla nich ludźmi honoru. Jest to dla mnie nie do zaakceptowania - powiedział.

TVP 1 / screen

Opublikowane nagrania są dowodem na przyjacielskie relacje łączące Michnika z Jaruzelskim. Naczelny "Wyborczej" wyznawał  gen. Jaruzelskiemu miłość oraz chwalił jego "dokonania". 

- My wiemy o tej zażyłości. Wiemy, że Adam Michnik - ja mogę osobiście powiedzieć - bardzo się zmienił. Miałem w tamtym czasie na pewno honor znać Adama Michnika czy kontaktować się z nim, gdy jako młody chłopak pomagał tym prawdziwym liderom polskiej opozycji w latach 70. i 80

- wspominał Gliński.

Minister kultury dodał, że wszyscy wiedzą, że Adam Michnik i jego środowisko zmienili swoje opinie, kierunek działań.

- Ta zmiana, fakt, że dla środowiska Adama Michnika oprawca polskiego narodu, towarzysz Jaruzelski (...) czy pan Kiszczak, odpowiedzialny za służby specjalne są ludźmi honoru, jest nie do zaakceptowania dla polskiego narodu. Nawet rozumiejąc, że za tym stoi pewien przekaz, że kto inny byłby gorszy, to jest to jest rzecz, której ja nie akceptuję

- powiedział. 

Gliński, na pytanie Polskiej Agencji Prasowej, z czego według niego wynika zmiana kierunku działań Michnika, odparł, że to są pytania, które wymagają "bardzo długiej egzegezy".

- Ja mam kilka hipotez, każdy z nas może wskazać wiele czynników, od tzw. biografistyki począwszy, od pewnego wyczulenia na pewne kwestie, po niezrozumienie innych spraw, np. nierozumienie, czym jest polskość, skąd my jesteśmy, jak polska wspólnota przez lata była budowana i na czym ona polega

- tłumaczył.

W ocenie Glińskiego "to doprowadziło do błędów politycznych tego środowiska i jego akolitów, bo w pewnym momencie jego program polityczny przerodził się w pogardę dla Polaków (...) i stracili kontakt z rzeczywistością i stracili w Polsce władzę w sensie formalnym, demokratycznym, bo przegrali wybory". Zwrócił uwagę, że "natomiast posiadają oni wciąż władzę symboliczną w dużej mierze i władzę instytucjonalno-majątkową".

- O tym powinniśmy rozmawiać, dlaczego mamy Polskę, która ma wciąż ślady i blizny po komunizmie, po PRL-u i po stanie wojennym, dlaczego instytucje i ludzie, którzy ten los zgotowali Polakom dalej mają tak wiele do powiedzenia w życiu publicznym i mają wpływ na polskie losy. To bardzo niebezpieczna historia

- ocenił.

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

mm