Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Gliński drwi z Rostowskiego: "piniądze" dla "Bydgoszczu" się znalazły

Bydgoszcz potrzebuje takiego prezydenta, jak Tomasz Latos. Zasługuje na nowego, dynamicznego prezydenta, zasługuje na zmianę polityczną - powiedział dziś wicepremier, minister kultury Piotr Gliński. - Bydgoszcz się zmienia, pięknieje, ale wciąż widać potrzeby m.in. z zakresu rewitalizacji - podkreślił Latos, kandydat ZP na prezydenta miasta.

Piotr Gliński
Piotr Gliński
Twitter.com/@MKiDN_GOV_PL

- Mówiąc o pośle Latosie, Bydgoszcz potrzebuje tego rodzaju gospodarza. Byłoby nam znacznie łatwiej walczyć o inwestycje, jeżeli pan poseł zostałby prezydentem Bydgoszczy, bo z obecnym ta współpraca się jakoś... Ja nawet pana prezydenta nie poznałem, mimo że budżet ministerstwa kultury jest bardzo zaangażowany jeżeli chodzi o wsparcie Bydgoszczy. Widocznie takie są zwyczaje. W każdym razie nie jest prawdą, że nie wspieramy Bydgoszczy. Jest zupełnie oczywiste, że wspieramy wszystkie samorządy i wszystkie miasta, także te, które nie są rządzone przez PiS, bo my to robimy dla dobra Polski

 - powiedział Gliński na wspólnej z Latosem konferencji prasowej.

Wicepremier przyznał, że z punktu widzenia pragmatyki znacznie łatwiej byłoby, gdyby Latos był prezydentem Bydgoszczy i wspólnie mogliby walczyć o środki centralne.

- Bydgoszcz zasługuje na nowego, dynamicznego prezydenta, zasługuje na zmianę polityczną, tak jak ta zmiana jest widoczna w całej Polsce. Nasze programy społeczne, rozwojowe, inwestycyjne są faktem, nikt nie może im zaprzeczyć. Realizujemy to, do czego się zobowiązaliśmy. Bydgoszcz może być też przykładem takiego dynamicznego, rozwojowego miasta. Tu są ciągle wielkie potrzeby

 - podkreślił szef resortu kultury.

Gliński w Bydgoszczy odwiedził Operę Novą i Filharmonię Pomorską im. Ignacego Jana Paderewskiego, których - jako minister kultury - jest organem prowadzącym, wspólnie z samorządem województwa. Ze pieniędzy resortu w operze prowadzona jest modernizacja, a filharmonia realizuje duży program zakupu instrumentów.

Obie instytucje wymagają rozbudowy i potrzebne są na to duże środki. Gliński zaznaczył, że w przypadku opery zbudowanej w formie trzech kręgów jest kwestia budowy kolejnego kręgu, a w przypadku filharmonii konieczne są m.in. budowa sceny kameralnej, rozbudowa zaplecza i parkingu.

- To są dwie wielkie inwestycje, które będziemy chcieli realizować. Kiedy i jak, to powiem otwarcie, że to zależy przede wszystkim od menedżerów odpowiadających za te instytucje. Jak będą przygotowane i zetapowane, to budżet centralny będzie mógł w większym zakresie i łatwiej pomagać. W przypadku filharmonii mówi się o 180 mln zł, więc jak będzie to podzielone na etapy, to łatwiej będzie wesprzeć z budżetu centralnego. Rozumiem, że władze wojewódzkie i przyszły prezydent miasta będą w tym uczestniczyć

- podkreślił.

Zaznaczył, że ze środków programów MKiDN w okręgu bydgoskim jest realizowanych 96 projektów kulturalnych. Wspomniał też o prowadzonym w całym kraju programie termomodernizacji szkół artystycznych, dzięki czemu koszty eksploatacji placówek są niższe o 60 proc.

- Okazuje się, że "piniądze" się znalazły i te "piniądze" także dla "Bydgoszczu" się znajdą, jak dotychczas się znajdowały

 - dodał Gliński, nawiązując do słów byłego wicepremiera, ministra finansów Jacka Rostowskiego.

Latos zaznaczył, że oprócz wizyty w operze i w filharmonii, wraz z wicepremierem wstąpili do Katedry Świętych Marcina i Mikołaja w Bydgoszczy, gdzie prowadzona jest rewitalizacja przy wsparciu MKiDN.

- Ministerstwo wspiera w Bydgoszczy też wiele innych projektów mniejszych, festiwali muzycznych, za co też dziękuję panu premierowi. To oczywiście też kwestia zabytków czy nawet inne przedsięwzięcia artystyczne, które są zapomniane troszeczkę w ostatnim czasie przez pana prezydenta (Rafała Bruskiego). Myślę również też o wspieraniu festiwalu filmowego Camerimage

 - dodał kandydat.

Wicepremier wspominał, że Bydgoszcz poznał na przełomie lat 70. i 80., kiedy po skończeniu uniwersytetu uczestniczył w pogłębionych badaniach socjologicznych.

- Bydgoszcz darzę sentymentem, jako młody człowiek tutaj doskonaliłem się jako socjolog. Ponad rok te badania trwały, więc dobrze poznałem miasto, respondentów na Wyżynach, Kapuściskach, Osiedlu Leśnym. Bydgoszcz była zapomnianym, ponurym miastem, ale po 1989 r. dużo udało się zmienić, m.in. po wielu latach ukończono budowę Opery Nova. Bydgoszcz się zmienia, pięknieje, ale wciąż widać potrzeby m.in. z zakresu rewitalizacji

 - mówił.

Gliński zwrócił uwagę, że od stycznia działa Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków, dzięki któremu będzie można finansować projekty i Bydgoszcz będzie mogła z tego skorzystać. "Nie jest tajemnicą, że to wymaga dobrej współpracy gospodarzy lokalnych z władzą centralną.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Tomasz Latos #Piotr Gliński #Bydgoszcz

redakcja