- (...) Dopóki przepisy są wiążącym prawem, to każda struktura musi to prawo respektować, a jeśli ktoś tego nie respektuje, to bierze za to odpowiedzialność - tak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odniósł się do impasu w kwestii pierwszego posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa w nowym składzie. Odpowiedzialna jest za to obecnie prof. Małgorzata Gersdorf, która wciąż nie zwołała posiedzenia KRS. Konsekwencje wynikłe z takich działań mogą być daleko idące i szkodliwe dla funkcjonowania państwa, co podkreślał we wczorajszym wywiadzie z portalem niezalezna.pl poseł Tomasz Rzymkowski.
- Krajowa Rada Sądownictwa jest organem konstytucyjnym, niezwykle ważnym, każdy z nas ma swoje prawa i obowiązki. Ja swoje prawa i obowiązki realizuję, i ufam, że pani Gersdorf, też będzie je wykonywać
- powiedział Ziobro. Podkreślił, że zwołanie posiedzenia KRS jest "niezwykle istotne" dla polskiego prawa.
Zgodnie z ustawą o KRS, "pierwsze posiedzenie Rady po zwolnieniu stanowiska przewodniczącego, zwołuje Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, który przewodniczy obradom do czasu wyboru nowego przewodniczącego".
Minister przyznał, że można mieć różne "oceny i opinie" w państwie demokratycznym, i nie oczekuje, aby prezes Gersdorf zgadzała się "ze wszystkimi rozwiązaniami prawnymi, które aktualna większość przeforsowała przez Sejm, a prezydent podpisał". Ale - jak zaznaczył -
"dopóki przepisy są wiążącym prawem, to każda struktura musi to prawo respektować, a jeśli ktoś tego nie respektuje, to bierze za to odpowiedzialność".
We wtorek minister sprawiedliwości zwrócił się do I prezes SN o "niezwłoczne" zwołanie pierwszego posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa. Gersdorf w czwartek zapewniła, że zobowiązanie "do zwołania posiedzenia instytucji mającej pełnić funkcję Krajowej Rady Sądownictwa" jest jej znane i zostanie zrealizowane zgodnie z prawem.
Obecny impas w kwestii zwołania pierwszego posiedzenia KRS w nowym składzie na dłuższą metę może mieć bardzo poważne konsekwencje. Mówił o nich wczoraj w rozmowie z naszym portal wiceszef sejmowej komisji sprawiedliwości, Tomasz Rzymkowski.
- Mamy tutaj w perspektywie paraliż Sądu Najwyższego, jeśli KRS nie zostanie ukonstytuowany, ponieważ bez czynnego KRS nie da się wybrać sędziów Sądu Najwyższego, a bez tego wyboru - nie da się dokonać wyboru Pierwszego Prezesa SN. Czyni to sytuację bardzo skomplikowaną, trzeba działać dosyć szybko, ale rozważnie
- wskazywał Rzymkowski.
W poniedziałek na posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka odbędzie się pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, autorstwa PiS. Zgodnie z projektem, do czasu wyboru nowego przewodniczącego, obradom Rady przewodniczyłaby osoba wskazana przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego, spośród członków Rady, wybranych przez Sejm wśród sędziów.
"Celem projektowanej regulacji jest wprowadzenie skutecznych instrumentów umożliwiających w takiej sytuacji szybkie zwołanie posiedzenia KRS i wybór przewodniczącego"
- zaznaczono w uzasadnieniu projektu.
Jak dodano, "z uwagi na konieczność niezwłocznego uregulowania kwestii stanowiącej przedmiot projektu, proponuje się, aby ustawa wchodziła w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia".