GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Gangsterzy kibicują zmianom w prokuraturze. Ukłon w stronę świata przestępczego

Marginalizacja walki z przestępczością zorganizowaną; propozycje, które mogą się skończyć falą uniewinnień; zburzenie obecnie funkcjonującej struktury; weryfikacja tysięcy prokuratorów. To zagrożenia wynikające z projektu zmian zaprezentowanego przez stowarzyszenie Lex Super Omnia. – Jest nawet zapis nakazujący wykonanie polecenia nieetycznego czy bezprawnego – alarmuje prokurator Marcin Chrzanowski, wiceszef Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Prokuratura podjęła decyzję
Prokuratura podjęła decyzję
fot. Zbyszek Kaczmarek - Gazeta Polska

Prawnicy nieukrywający politycznych sympatii obecnie ścigają się na pomysły mające rzekomo „uzdrowić” wymiar sprawiedliwości. Najwięcej uwagi koncentruje kwestia sądownictwa, ale przecież nie tylko o to chodzi. Pojawił się również projekt „Ustawy – prawo o ustroju prokuratury”, przygotowany przez stowarzyszenie Lex Super Omnia, czyli prokuratorską wersję sędziowskiej Iustitii. Nasi rozmówcy zwracają uwagę na jego merytoryczny poziom. − Legislacyjnie to bardzo kiepski produkt. Poziom jest wręcz żenujący i różne autorytety prawnicze, gdy go zobaczyły, to ręce załamały – ocenia mocno prokurator Jacek Skała, przewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.

– Jest skrajnie zły pod wieloma względami. Przede wszystkim jednak dla obywateli, bo generuje ogromne niebezpieczeństwo, zaburza funkcjonowanie prokuratury, która zajmuje się ściganiem sprawców przestępstw

– dodaje.

Prokurator Chrzanowski od razu zwraca uwagę na artykuł 2, w którym zapisano, że prokuratura stoi na straży praworządności oraz praw i wolności człowieka. − Dotychczas nadrzędnym celem prokuratury było ściganie przestępców. Przestanie być? – pyta retorycznie.

Czas zwijania prokuratury?

Obecnie w całym kraju służbę pełni – na różnym szczeblu – 6600 prokuratorów (razem z asesorami). Jednak projekt LSO doprowadzi do zburzenia obowiązującej struktury, bo jego autorzy chcą m.in. zlikwidować prokuratury regionalne, reorganizować okręgowe, zmniejszyć liczbę rejonowych.

− To też będzie pretekst, nieco tylnymi drzwiami, do weryfikacji około dwóch tysięcy prokuratorów. Ponieważ mowa o jednej trzeciej wszystkich, więc musi się skończyć chaosem – podkreśla Jacek Skała.

W przypadku sędziów wymówką do odwetu jest rekomendowanie po 2017 r. przez Krajową Radę Sądownictwa. A odnośnie do prokuratorów? „Nie ma żadnej przesłanki prawnej, jest tylko chęć zemsty” – słyszymy.

Skąd taka liczba? W prokuraturach regionalnych, które mają być zlikwidowane, pracuje ok. 400 prokuratorów, a w okręgowych ok. 1700 i wszyscy byliby weryfikowani. Zmiany organizacyjne niewątpliwie będą również doskonałą okazją do pozbycia się tych „niewygodnych”.

Z kolei prokuratury rejonowe miałyby pozostać jedynie w miastach powiatowych, a to oznacza konieczność zamknięcia kilkudziesięciu jednostek.
− To też likwidacja państwa prawa na prowincji – stwierdza Skała.

Spokojny sen gangsterów

Jeszcze bardziej niepokojąca jest groźba zmarginalizowania roli walki z przestępczością zorganizowaną.

− Bo w tym projekcie właściwie jej nie ma, a przy równoczesnej likwidacji wydziałów zamiejscowych Prokuratury Krajowej, które specjalizowały się w ściganiu korupcji i przestępczości zorganizowanej, to taki wniosek można wysnuć. To byłby ukłon w stronę gangsterów i mafii „białych kołnierzyków”

– jednoznacznie ocenia prokurator Skała.

Przypomina, że polskie struktury antymafijne budowane były na wzorcach włoskich. Dlatego m.in. wyodrębniono specjalne jednostki i przeniesiono je na poziom centralny, aby nie były narażone na wszelkiego rodzaju naciski lokalnych lobbystów czy grup przestępczych.

− I prokuratura wykonała gigantyczną robotę, chociażby poprzez zlikwidowanie luki VAT-owskiej – akcentuje. Teraz ta wieloletnia praca może zostać obrócona w pył.

Nasi rozmówcy nie mają wątpliwości, że nawet najlepsi prokuratorzy z „okręgówek” nie podołają zadaniu, jeśli równocześnie będą musieli prowadzić sprawy zabójstw, napadów, porachunków i przekrętów gospodarczych czy karuzel vatowskich.

Podobnego zdania jest prokurator Chrzanowski, który uważa, iż taka zmiana to odejście od jednego z fundamentalnych postulatów funkcjonariuszy zajmujących się zwalczaniem przestępczości zorganizowanej. Czyli właśnie stworzenie wyspecjalizowanych jednostek i odseparowanie ich od lokalnych układów.

Ponieważ już raz to zostało zrobione, gdy piony „pezet” zostały zlikwidowane (za rządów ekipy, która teraz szykuje się do władzy), dlatego trudno uwierzyć w przypadkowy błąd. „Nie, to jest świadome działanie” – dodają eksperci. Prokurator Skała ocenia, że realizacja tego pomysłu będzie katastrofalna w skutkach. − Walka z przestępczością zorganizowaną, zwłaszcza gospodarczą, straci zęby. Będzie to ewidentny ukłon w stronę świata przestępczego – kategorycznie stwierdził.

Niewinny, niewinny i znowu niewinny…

W projekcie LSO uwagę przykuwa pomysł stworzenia czegoś w rodzaju „prokuratury sądowej”. I rzeczywiście byłaby to rewolucja, którą można przeprowadzić poprzez zmiany w Kodeksie postępowania karnego, ale…

− Ta propozycja ładnie brzmi publicystycznie, jest jednak bardzo groźna, nieosadzona w realiach. Spowoduje paraliż i może się skończyć lawiną uniewinnień przestępców – ostrzega jeden z naszych rozmówców.

Zamysł jest taki, aby postępowania przygotowawcze w drobniejszych sprawach (liczone w setkach tysięcy każdego miesiąca) przejęli policjanci. W całości: od zatrzymania do skierowania akt do sądu. Prokurator pojawiałby się dopiero na sali rozpraw jako oskarżyciel publiczny.

Według prokuratora Skały ten pomysł pozostanie jedynie na papierze, ale jeśli ktoś naprawdę będzie chciał go realizować, skończy się to katastrofą. − W policji, w pionach dochodzeniowo-śledczych, trzeba byłoby zatrudnić armię prawników, którzy de facto robiliby to, co dzisiaj prokuratorzy. Co jest nierealne. No chyba że przyjmiemy 10-letni okres vacatio legis, co byłoby absurdalne – tłumaczy. Potwierdza to Chrzanowski: „Ten pomysł oznacza konieczność reorganizacji policji i zatrudnienia dużej liczby prawników, którzy będą wykonywali pracę za prokuratorów. To spowoduje ogromne koszty. Chyba że LSO nie widzi takiej potrzeby, ale wtedy będzie miało to opłakane skutki dla społeczeństwa”.

Skutek? Prokurator Skała zaznacza, że dzisiaj ok. 98,5 proc. spraw skierowanych do sądów kończy się wyrokiem skazującym.

– Sądzę, że w efekcie tych zmian byłaby fala wyroków uniewinniających. Nie półtora procent, a może nawet co trzecia sprawa

– alarmuje.

Bezprawne polecenie? Wykonać!

Jest coś jeszcze, według ekspertów absolutnie kuriozalnego. W projekcie LSO istnieje artykuł 7 zatytułowany „Wytyczne, zarządzenia i polecenia”, a w nim paragraf 11, który brzmi: „Prokuratorowi, który uznał, iż polecono mu podjęcie bezprawnego lub nieetycznego zachowania, przysługuje prawo odwołania do Naczelnej Rady Prokuratury. Odwołanie wnosi się z zachowaniem drogi służbowej, w terminie 14 dni od daty doręczenia polecenia”. Najważniejsze jest jednak ostatnie zdanie: „Złożenie odwołania nie wstrzymuje obowiązku wykonania polecenia”. To oznacza, że prokuratorzy zostaną zmuszeni do wykonywania poleceń nieetycznych, a nawet niezgodnych z prawem. Pod groźbą postępowań dyscyplinarnych.

− Nawet w czasie PRL nie było takich zapisów. Czegoś takiego nigdy nie było – podkreśla prokurator Chrzanowski.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#prokuratura #prawo

Grzegorz Broński