- W ciągu najbliższych 3 lat na pomoc pokrzywdzonym przestępstwami przeznaczone zostanie 350 mln zł - powiedział podczas konwencji w Katowicach wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski. Dodał, że pomoc trafia głównie do ofiar przemocy domowej i dzieci.
Podczas jednej z sesji na konwencji "Myśląc Polska" wiceminister podkreślił, że "dzięki powstaniu Funduszu Sprawiedliwości państwo przestaje być tylko strażnikiem prawa i zaczyna pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebują najbardziej, czyli ofiarom przestępców".
Fundusz Sprawiedliwości pomaga realnie i konkretnie
- mówił.
Przypomniał, że Fundusz został zreformowany w 2017 r.
Marcin Romanowski podkreślił, że w ciągu najbliższych trzech lat na pomoc pokrzywdzonym przeznaczone zostanie 350 mln zł. Dodał, że już od 2019 r. "skala pomocy znacząco się zwiększa – w tym roku będzie to w sumie 70 mln zł".
W 2012 r. kwota pomocy wynosiła zaledwie 1,6 mln zł, w latach 2013-2015 kwoty kierowane na ośrodki pomocy osobom pokrzywdzonym nie przekraczały 17 mln zł rocznie. W 2018 r. było to już 25 mln zł. Pomoc trafia głównie do ofiar przemocy domowej i dzieci
- zaznaczył.
Do końca 2020 r. zbudujemy Krajowy Rejestr Zadłużonych, który będzie na potrzeby postępowań upadłościowych, upadłości konsumenckiej
- zapowiedział.
Z kolei wiceminister Marcin Warchoł wymieniał zainicjowane przez resort reformy prawa dotyczące różnych dziedzin życia: ustawę antylichwiarską, ustawę lekową, ustawę o ochronie podwykonawców dróg i autostrad, ustawę o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione, a także właśnie zmiany służące upowszechnieniu rozwiązań zawartych w ustawie o upadłości konsumenckiej.
Nawiązując do tej ostatniej kwestii dodał, że przeterminowane długi ma prawie 2 mln Polaków – w sumie jest to blisko 50 mld zł.
Chcemy pomóc tym, którzy znajdują się w spirali zadłużenia
– powiedział wiceminister, oceniając, iż upadłość konsumencka powinna być dostępna dla każdego, kto na nią zasługuje.
Wskazał, że wcześniej z ustawy skorzystało zaledwie 14 osób; po złagodzeniu rygorów już 6,5 tys., a liczba wniosków stale rośnie - choć jak ocenił - to jednak wciąż dużo mniej niż w krajach zachodnich.