Papież Franciszek podziękował włoskim policjantom za ich służbę w Watykanie i podkreślił, że dzięki nim pielgrzymi z całego świata czują się bezpiecznie. Policja czuwa, żeby "jakiś szaleniec nie dokonał masakry" - dodał papież podczas dzisiejszej audiencji.
W czasie spotkania z personelem i kierownictwem posterunku włoskiej policji przy Watykanie Franciszek mówił o "cennej współpracy" z funkcjonariuszami. Podziękował im za "skuteczną" i "dyskretną" służbę.
- Jestem wam wdzięczny za waszą czujną obecność i za pomoc, jakiej udzielacie podczas uroczystości liturgicznych i licznych wydarzeń w bazylice świętego Piotra i w całym Watykanie
- dodał papież.
- Czasem jest mi trochę smutno, kiedy wychodzę i widzę, że pracujecie. Myślę: ci ludzie powinni być w domu ze swoimi rodzinami. Pracujecie, by strzec ludzi i mnie
- wyznał. "Nie wiem, jak wam podziękować" - powiedział.
Zdaniem papieża, policja patrolując rejon Watykanu "poświęca się" i czuwa, aby "jakiś szaleniec nie dokonał masakry i nie zniszczył wielu rodzin".
Franciszek żartował także, że policjanci na motocyklach "mają zapewnioną pracę na emeryturze". "Mogą iść pracować do cyrku, bo wykonują wspaniałe akrobacje" - powiedział.