We wczorajszym głosowaniu nad wotum nieufności dla szefa MSWiA, Mariusza Kamińskiego, od głosu wstrzymało się troje posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Myślę, że każdy przyzwoity przedstawiciel opozycji nie mógł poprzeć tego dramatycznie słabego wniosku - mówił o tym w programie "#Jedziemy" wiceminister spraw wewnętrznych, Paweł Szefernaker.
Wczoraj Sejm debatował i głosował nad wotum nieufności dla ministra spraw wewnętrznych i administracji, Mariusza Kamińskiego. Dziennikarze odnotowali, że w głosowaniu z niemal jednolitego chóru opozycji wyłamało się troje posłów PSL, którzy wstrzymali się od głosu. To Urszula Nowogórska, Paweł Kukiz i Zbigniew Ziejewski.
Nowogórska w rozmowie z Polską Agencją Prasową powiedziała, że "miała poważne wątpliwości, co do zasadności [wniosku o wotum nieufności dla Kamińskiego]".
- Znam tę tematykę, bo zasiadam w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych - dodała.
Ziejewski, który wstrzymał się od głosu także we wczorajszym głosowaniu nad wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry, stwierdził, że "wysłuchał wyjaśnień obu ministrów, przedstawionych z trybuny sejmowej i podjął decyzję".
- Po prostu stwierdziłem, że obaj ministrowie nie pracują źle - zaznaczył.
Dziś o to głosowanie pytany był w programie Michała Rachonia "#Jedziemy" Paweł Szefernaker, wiceszef MSWiA.
- Myślę, że każdy przyzwoity przedstawiciel opozycji nie mógł poprzeć tego dramatycznie słabego wniosku o odwołanie ministra Kamińskiego
- stwierdził Szefernaker.
Komentując wniosek opozycji, uznał, że "był żałosny".
- Minister Mariusz Kamiński pełni dwie funkcje w rządzie (szefa MSWiA i ministra-koordynatora służb specjalnych), a wnioskodawcy nie potrafili napisać wniosku, aby argumentacja dotyczyła odwołania ministra spraw wewnętrznych, pomylili pełnione przez niego funkcje. Argumenty były bardzo słabe
- dodał.
W dalszej części rozmowy z Michałem Rachoniem, wiceminister spraw wewnętrznych pytany był o zaproponowaną przez prezydenta Dudę na finiszu kampanii Koalicję Polskich Spraw i zakresu, jakiego ma ona dotyczyć.
- Życzyłbym sobie, żeby ta formuła nadzoru opozycji nad rządzącymi była w trosce o dobro Polski, a nie była formułą opozycji totalnej. Taka koalicja mogłaby mieć miejsce, ale chociażby wczorajsze głosowanie pokazało, że ci, którzy mogliby się w niej znaleźć, głosowali za wotum nieufności dla ministra Mariusza Kamińskiego. Dziś nie widać perspektyw, ale w polityce wiele możliwości jest do przeprowadzenia - mówił Paweł Szefernaker.
Wiceminister zachęcał "racjonalnych polityków opozycji", którzy chcą wraz z rządzącymi realizować program PiS, "za którym od lat w kolejnych głosują Polacy".
- Część polityków opozycji, także z wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej, Rafałem Trzaskowskim, 5 lat temu namawiała nas publicznie, by nie realizować programu PiS, aby nie realizować programów, które zapowiedzieliśmy. Teraz Trzaskowski szedł w kampanii z postulatami PiS-u na ustach. To pokazuje, że całkowicie zmienił zdanie w wielu sprawach. Są opcje programowe, które mogłaby poprzeć lewica, są sprawy, które mogłaby poprzeć prawica, ale przede wszystkim zależy na współpracy ze wszystkimi, którzy chcą realizować nasz program naprawy Rzeczypospolitej
- powiedział.