Gościem redaktora Michała Rachonia w programie TVP Info "#Jedziemy" był wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości, poseł Radosław Fogiel, który mówił m.in. o wczorajszym nieudanym głosowaniu w sprawie ustawy covidowej. - Nie możemy chociaż na chwilę zmniejszyć naszej gotowości, bo jak widać nawet w sprawach tak ważnych, opozycja chce grać na zwłokę, chce żonglować regulaminem - zauważył.
Wczoraj w Sejmie opozycja przegłosowała odroczenie ustawy covidowej, ponieważ w Sejmie nie byli obecni wszyscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości. - Nie było tam Prawa i Sprawiedliwości, więc Platforma Obywatelska i opozycja wygrała głosowanie i jak mówią sami politycy PiS-u "utraciliśmy jeden dzień w walce z covid". Co się stało? - zapytał Michał Rachoń.
- To prawda. To była wpadka i możemy się za to uderzyć w pierś. Na moment zabrakło czujności. Blok głosowań przewidywany był na godzinę 12:00, w związku z tym, niestety, posłowie nie zdążyli się zalogować do tabletów. Wiem, że niektóre osoby miały jakieś problemy techniczne. To jest wpadka. W przyszłości taka się już nie zdarzy
- wyjaśnił Radosław Fogiel.
Michał Rachoń zapytał, czy będą jakieś konsekwencje tego nieudanego głosowania. - Jeżeli opozycji udało się wygrać takie głosowanie, to należy zakładać, że będzie powtarzała tego rodzaju próby przy kolejnych okazjach - zauważył.
- Oczywiście. To co prawda było głosowanie w sprawie wniosku formalnego o odroczenie obrad, ale to pokazuje, że nie możemy nawet na chwile zmniejszyć naszej czujności, gotowości. Nie możemy chociaż na chwilę zmniejszyć naszej gotowości, bo jak widać nawet w sprawach tak ważnych, opozycja chce grać na zwłokę, chce żonglować regulaminem. Rozumiem radość opozycji, że wygrali głosowanie, bo w końcu jakieś wygrali po pięciu latach, ale to wszystko jest ze szkodą dla państwa i dla tych, którzy są zarażeni koronawirusem
- stwierdził polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Fogiel pytany o to, czy PiS zamierza wyciągnąć jakieś konsekwencje wobec tych, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu, odpowiedział, że decyzja w tej sprawie należy do ścisłego kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości. Polityk odniósł się także do zarzutów opozycji, która stwierdziła, że było zbyt mało czasu na zapoznanie się z ustawą covidową.
- Być może dla wygody, komfortu parlamentarzystów, rzeczywiście byłoby lepiej, gdyby ten projekt trafił z tygodniowym wyprzedzeniem, ale naszym zadaniem nie jest dbanie o nasz własny komfort w walce z pandemią, tylko czasami jest potrzeba naprawdę szybkiego i sprawnego działania. Projekt znalazł się na stronach sejmowych w poniedziałek po południu. Spokojnie można się było z nim zapoznać, można było go skonsultować. Nie było problemu. My nawet nie zdążyliśmy nad nim pracować. Wczoraj na godzinę 14:00 była zwołana Komisja Zdrowia, która miała nad nim pracować. Tego typu prace w 90 procentach odbywają się w komisjach
- stwierdził wicerzecznik PiS.