Grodzki pozwał Duklanowskiego. Jest wyrok sądu
Dziś Sąd wydał wyrok w procesie, jaki Tomasz Grodzki wytoczył dziennikarzowi Tomaszowi Duklanowskiemu.
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał dzisiaj Tomasza Duklanowskiego częściowo za winnego zarzucanego mu zniesławienia (art. 212 Kk).
Dziennikarz został skazany na karę grzywny w wysokości 300 stawek dziennych (o wartości 40 zł każda) oraz zobowiązany do zapłaty nawiązki w wysokości 8000 zł. Duklanowski ma ponieść także większą część kosztów procesu.
Obie strony zapowiedziały odwołanie się od dzisiejszego wyroku.
Afera kopertowa w Szczecinie
"Afera kopertowa" została ujawniona przez Tomasza Duklanowskiego na przełomie 2019 i 2020 roku. Z ustaleń dziennikarza śledczego "Gazety Polskiej" wynikało, że proceder korupcyjny w szpitalu Szczecin-Zdunowo trwał od 20 lat.
Po publikacjach na ten temat pozwał go dyrektor były placówki Tomasz Grodzki. Senator Koalicji Obywatelskiej doprowadził do tego, że proces w tej sprawie odbywał się za zamkniętymi drzwiami.
Były marszałek Senatu zarzuca dziennikarzowi zniesławienie (art. 212 Kodeksu karnego).
"Sprawa dotyczy publikacji relacji byłych pacjentów prof. Grodzkiego z czasów, gdy pełnił on funkcję dyrektora i ordynatora szpitala w Szczecinie – Zdunowie. Zdaniem wielu pacjentów oraz ich rodzin, cytowanych przez dziennikarza, lekarz miał przyjmować od nich korzyści majątkowe. Grodzki wszystkiemu konsekwentnie zaprzecza i domaga się od Duklanowskiego zadośćuczynienia" - relacjonowało Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, które monitoruje proces.
Utajniony proces
Cały proces był utajniony na wniosek Tomasza Grodzkiego. Duklanowski wskazywał wcześniej, że nie może mówić o szczegółach, ale zapewniał, że materiał dowodowy, który przedstawił jest tak porażający, że "dziennikarze mieliby bardzo dobre materiały, z tego, co się dzieje podczas tego procesu".
"Grodzki wiedząc, co będzie się działo podczas tego procesu, ten proces utajnił i też z tego samego powodu nie chciał, żeby ta sprawa kiedykolwiek trafiła do sądu, żeby stanął na ławie oskarżonych, żeby się z tych zarzutów oczyścił, bo byłoby mu bardzo trudno z tych zarzutów się oczyścić
– mówił dziennikarz.
Dodawał, iż "to są dziesiątki zdarzeń korupcyjnych, gdzie ludzie wskazują na niego (Grodzkiego - red.) - można oczywiście podważyć zeznanie jednego, dwóch, trzech świadków, ale nie jeśli tych świadków jest tak, jak w przypadku tego procesu".